W kwietniu inflacja wyskoczyła poza dopuszczalne widełki odchyleń od celu, a w maju pewnie zbliży się do 5 proc. Spekulacje podsyca jastrzębi zwrot banku centralnego na Węgrzech, który na czerwiec szykuje pierwszą podwyżkę. W Polsce, jeśli wierzyć słowom prezesa Glapińskiego, przed podwyżką konieczne jest zakończenie programu QE. Stąd decyzja NBP w tym tygodniu, by nie skupować obligacji skarbowych oferowanych w ramach operacji QE, była wodą na młyn dla spekulacji. Potrafię zrozumieć, że sporo elementów składa się na scenariusz rychłego startu zacieśniania monetarnego.

Dziwi mnie jednak, że pomijany jest ten najważniejszy, jakim jest osoba prezesa Glapińskiego. W jego opinii wciąż bazowym scenariuszem jest utrzymanie stóp procentowych bez zmian do połowy 2022 r. Co istotne, stanowisko to utrzymał już po wyskoku kwietniowej inflacji, który zrzucił na karb czynników przejściowych. Prezes odrzuca też zarzuty, jakoby komunikacja NBP z rynkiem była zła. A skoro tak, to dlaczego rynek uważa, że Rada Polityki Pieniężnej myśli co innego niż to, co trafia do oficjalnych komunikatów, i przejdzie do podwyżek? A nawet nie cała RPP, tylko właśnie prezes Glapiński, do którego przegłosowania potrzeba sześciu z dziesięciu członków Rady. Dwa razy więcej, niż aktualnie opowiada się za podwyżką.

Ostatnia wideokonferencja prezesa pozostawiła wrażenie, że nie podoba mu się krytykowanie komunikacji banku, a on sam nie ma wątpliwości co do swoich prognoz. A skoro prezes lubi mieć rację, to ja osobiście widzę scenariusz, w którym jeszcze przez wiele miesięcy idea podwyżki stóp procentowych będzie odrzucana. Nie wyciągajmy też wniosków o wygaszaniu QE po jednym przetargu, jeśli nie znamy oficjalnego stanowiska NBP. Bawi mnie, jak w opinii niektórych uczestników rynku ta sama RPP może być postrzegana jako zmuszona do rozpoczęcia cyklu podwyżek i jednocześnie twardo przeciwna umocnieniu złotego. Nie można mieć obu rzeczy naraz, chyba że z masowymi interwencjami walutowymi. Sądzę, że nie będzie to konieczne, a złoty stoi przed ryzykiem osłabienia, kiedy przy najbliższej konferencji prezesa NBP rynek przekona się o jego nieugiętości. ¶

Konrad Białas główny ekonomista, TMS Brokers