Dolar po krótkiej pauzie kontynuuje zwyżkę rozpoczętą od posiedzenia Fed w czerwcu. Zaraz po posiedzeniu wskazywałem, że techniczne z nazwy podwyżki stóp reverse repo i oprocentowania rezerw dla banków mają spore znaczenie, bo dla rynku topionego w ujemnych stopach procentowych (globalnie) nawet kilka punktów bazowych na plusie to jak prezent. Potwierdzają to rekordowe wartości reverse repo i właśnie konsekwentne umocnienie dolara. Choć Powell i przedstawiciele zarządu konsekwentnie powtarzają swoją mantrę, kilku prezesów regionalnych nawołuje już otwarcie do redukcji dodruku, a zatem dane nabierają znaczenia. Czy jednak po dwóch miesiącach rozczarowania w końcu zaskoczą pozytywnie?
Po jednej stronie mamy raport ADP, który trzeci miesiąc z rzędu pokazał bardzo solidny wzrost zatrudnienia w sektorze prywatnym (blisko 700 tys.). Po drugiej stronie mamy cały czas dopłaty do zasiłków, które sprawiają, że potencjalni pracownicy nie garną się do powrotu na rynek pracy (mamy zatem paradoks, gdy Fed drukuje pieniądz rozdawany w zasiłkach, które dają mu argumenty by drukować jeszcze więcej – bo przecież zatrudnienie nie jest jeszcze takie jak przed pandemią). Firmy raportują problemy ze znalezieniem odpowiednich pracowników, a składowa ISM przemysłu spadła nawet poniżej 50 pkt., choć nie jest to problem popytu na pracę. Konsensus zakłada wzrost zatrudnienia o 700 tys. i płac o 0,3% m/m. Dane poznamy o 14:30.
O 7:55 euro kosztuje 4,5178 złotego, dolar 3,8140 złotego, frank 4,1181 złotego, zaś funt 5,2520 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB