Decyzja RPP była do przewidzenia – nikt nie oczekiwał podwyżki stóp na wrześniowym posiedzeniu (mimo, że zdaniem wielu osób jest ona bardzo potrzebna), ale rynek chciał się dowiedzieć, czy kolejny wzrost inflacji zrobił na Radzie wrażenie i czy w związku z tym realna jest podwyżka w listopadzie, co było już wyraźnie oczekiwany. Na razie na to nie wygląda. Komunikat w ogóle nie wskazuje na zmianę postawy w najbliższym czasie. Co więcej możemy przeczytać tam zaskakującą treść: „Prowadzona przez NBP polityka pieniężna (...) stabilizuje inflację na poziomie zgodnym z celem inflacyjnym NBP w średnim okresie." To zdanie wygląda wręcz jak zaklinanie rzeczywistości i skoro tak myśli większość w RPP, to nie wydaje się aby stopy miały zostać w tym roku podniesione.
Dziś z kolei czeka nas decyzja EBC. W tym przypadku o jakichkolwiek podwyżkach nie ma oczywiście mowy, ale rynek zastanawia się mimo wszystko, czy Bank wyśle lekko „jastrzębi" sygnał. Bank poza „normalnym" dodrukiem (APP, 20 mld euro miesięcznie) prowadzi jeszcze znacznie większy dodruk „pandemiczny" (PEPP), który jest kwotowy i na ten moment ma trwać do marca przyszłego roku. Po znacznym wzroście inflacji za sierpień pojawiły się głosy, że Bank może nie przedłużać tego programu, a być może nawet nie wyczerpie całej jego puli. Jasny sygnał w tym kierunku zostałby odebrany jako pozytywny dla euro i niekoniecznie pozytywny dla rynków akcji, choć... wydaje się, że EBC nie będzie się spieszyć z takimi deklaracjami i wykorzysta „wariant Delta" jako wymówkę, aby odłożyć temat przynajmniej do grudnia. Decyzja 13:45, start konferencji 14:30.
Na rynkach globalnych obserwujemy lekkie schłodzenie nastrojów, bez jednej dominującej przyczyny. Mówi się oczywiście sporo o czwartej fali, ale jak wielokrotnie podkreślałem, to był dotychczas powód do wzrostów na giełdach (więcej dodruku). O 8:50 euro kosztuje 4,5176 złotego, dolar 3,8220 złotego, frank 4,1551 złotego, zaś funt 5,2647 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB