Po rozczarowująco łagodnej narracji prezesa NBP w kwestii tegorocznych podwyżek stóp procentowych obecnie źródłem słabości polskiej waluty jest pogorszenie nastrojów globalnych. Źródłem ucieczki kapitału od bardziej ryzykownych aktywów są między innymi kłopoty płynnościowe jednego z chińskich deweloperów. O ile wśród walut regionu negatywną presję otoczenia zewnętrznego „zdejmowały" czynniki lokalne (wczorajsza podwyżka stóp procentowych na Węgrzech czy deklaracje jednego z przedstawicieli Banku Czech o gotowości do podwyżki kosztu pieniądza we wrześniu o 50 pkt baz.), o tyle złotemu informacje krajowe dodatkowo szkodziły.
Wtorek na krajowym rynku długu był kolejnym dniem spadku dochodowości wzdłuż całej krzywej motywowanym przede wszystkim chęcią kopiowania zmian rynków bazowych, gdzie prym wiódł trend ucieczki do tzw. bezpiecznych aktywów (fly-to-quality).
Przed nami posiedzenie Fedu. W środę amerykańscy bankierzy centralni utrzymają stopy procentowe, a uwaga koncentrować się będzie na narracji towarzyszącej kwestii wygaszania programu skupu aktywów (tapering) oraz wykresowi dot-plot. Ryzyko zaostrzenia retoryki będzie wspierać spadek eurodolara poniżej 1,17, a także dalszą przecenę złotego. ¶