Rynek długu znów miał problemy z płynnością, a gotowość banków do zawierania transakcji była mocno ograniczona. Po godzinie 15 obligacje serii DS1023 wyceniano na poziomie 2.82 proc., seria PS1026 oferowała 3,13 proc., a DS1030 3,08 proc. Rynkowe oczekiwania na kolejne podwyżki stóp procentowych utrzymują się na wysokich poziomach i po południu trzymiesięczne kontrakty FRA wyceniały, że stopa bazowa użyta do ich rozliczenia będzie za miesiąc wyższa o prawie 70 punktów w porównaniu z tą ustaloną w środę i jednocześnie o ponad 100 punktów wyższa od obowiązującej obecnie głównej stopy referencyjnej banku centralnego.
Taki obraz utrzymuje się mimo braku jednoznacznych sygnałów z banku centralnego uzasadniających tak wysokie poziomy. E. Gatnar, jeden z najbardziej do tej pory jastrzębich członków RPP, uważa, że nadal potrzebne są podwyżki stóp, ale rozmiar grudniowej szacuje tylko na 50 punktów bazowych. Dla wyjaśnienia tej zagadki kluczowe mogą okazać się komunikaty płynące z poziomu Rady Ministrów, które wskazują, że rosnąca inflacja jest postrzegana jako jeden z najważniejszych problemów polskiej gospodarki. Z taką oceną zgadza się obecny kształt krajowej krzywej dochodowości. Rentowności obligacji o dłuższych terminach zapadalności są niższe niż tych krótszych, a cała krzywa jest bardzo płaska. Klasyczna interpretacja takiej wyceny każe zakładać problemy ze wzrostem gospodarczym i niższe stopy w dłuższym horyzoncie. ¶