Głównej przyczyny słabości naszej waluty w tym tygodniu należy upatrywać w efektach posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej. Rada podniosła stopy procentowe co prawda o 50 pkt baz., ale ten ruch był poniżej oczekiwań rynków, które raczej spodziewały się podwyżki rzędu 75 pkt baz. Niewiele zmieniło się też w komunikacie, jeśli chodzi o komentarze w sprawie waluty. Mimo ostatnich wypowiedzi prezesa NBP Adama Glapińskiego sugerujących, że silniejsza waluta może być obecnie preferowana dla gospodarki (te wypowiedzi pozwoliły złotemu umocnić się na początku grudnia), RPP nie wysłała żadnego zdecydowanego sygnału, że rzeczywiście jej zależy na silniejszym złotym.
Decyzja banku centralnego w zakresie wielkości podwyżki, jak i brak mocnej sugestii, że silniejszy złoty jest obecnie preferowany, a słabość waluty niewskazana, w oczach rynku może być interpretowana jako sprzeczna z wcześniejszymi komentarzami prezesa Glapińskiego. To może nie pomagać złotemu na przełomie roku i powrót kursu EURPLN przynajmniej do poziomu 4,7 wydaje się prawdopodobny, zwłaszcza że dalej niekorzystne będzie dla złotego otoczenie zewnętrzne. W szczególności nadal może się umacniać dolar w oczekiwaniu na przyszłoroczne podwyżki stop procentowych przez Rezerwę Federalną w USA. ¶