Aukcja 5G w obliczu wojny w Ukrainie

Dwa lata temu wywrócił ją do góry nogami wybuch pandemii. Jak na losy wyczekiwanego przez część telekomów pasma 3,6 GHz wpłynie wojna w sąsiednim kraju?

Publikacja: 10.03.2022 21:00

Aukcja 5G w obliczu wojny w Ukrainie

Foto: Adobestock

– Podtrzymujemy stanowisko. Nie mamy nic więcej do dodania w tej sprawie – tak na pytanie o to, czy i jak wojna o Ukrainę może wpłynąć na termin aukcji 5G w Polsce, odpowiada Witold Tomaszewski, p.o. rzecznika Urzędu Komunikacji Elektronicznej. UKE utrzymuje, że ogłosi aukcję, gdy Komitet Stały Rady Ministrów przyjmie projekt ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa. Problem w tym, że nie wiadomo, kiedy to się stanie. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów do zamknięcia tego wydania nie odpowiedziała na pytania w tej sprawie.

2,1 mld zł

miała przynieść ogłoszona i szybko odwołana aukcja częstotliwości z zakresu 3,4–3,8 GHz, tzw. aukcja 5G, w 2020 r. według założeń Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Świat się dzieli

Spytaliśmy KPRM o to ponieważ eskalacja wojny o Ukrainę, towarzyszące jej akcje dezinformacyjne i większe ryzyko cybernetyczne powinny zmobilizować rząd, by przyjąć akt regulujący przepisy o cyberbezpieczeństwie. Dodatkowo, mniej istotne może stać się wprowadzenie przepisów pozwalających wykluczyć z budowy infrastruktury dostawców określonych jako „wysokiego ryzyka". Świat dzieli się teraz na krytyków agresji Rosji na Ukrainę dających temu wyraz w czynach oraz podmioty niezajmujące stanowiska w sprawie. Do tych ostatnich należy koncern Huawei, który nie zdecydował się wycofać ze współpracy z rosyjskimi operatorami, a według brytyjskiej prasy wręcz miał zapowiedzieć zwiększenie obsady serwisującej tamtejszą infrastrukturę. Ponieważ Huawei nie określa tego, co dzieje się w Ukrainie, napaścią Rosji, z pracy dla koncernu zaczęli rezygnować menedżerowie (w Wielkiej Brytanii), a w Polsce widzieliśmy manifestacyjne zerwanie umowy reklamowej przez piłkarza Roberta Lewandowskiego.

450 mln zł

tyle miała wynieść minimalna cena rezerwacji jednego bloku pasma 3,6 GHz w aukcji 5G. Przewidziao w niej, że ażdy z czterech operatorów może starać się o jeden blok.

Orange: paragraf 22

– Mam nadzieję, że nie odkładamy aukcji 5G między bajki i że regulator znajdzie wyjście z impasu i porozumie się z rządem – mówi „Parkietowi" Witold Drożdż, członek zarządu Orange Polska odpowiedzialny za strategię i sprawy korporacyjne. – Mamy obecnie swoisty „paragraf 22": aukcja zależeć ma od uchwalenia ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa, a ta czeka na przyjęcie przez rząd, tylko nie wiadomo, kiedy to się stanie i dlaczego tyle to trwa – dodaje.

Mówi się, że pewną przeszkodą jest brak decyzji UE w sprawie środków dla Krajowego Planu Odbudowy, o które stara się Exatel – inicjator spółki Polskie 5G wpisanej do ustawy. Teraz projekt Polskie 5G ma też inny problem – jeszcze mniejsze szanse na koordynację pasma 700 MHz z Rosją.

Drożdż pytany, czy inne sprawy nie są dziś ważniejsze niż aukcja, odpowiada: – Żyjemy w czasach globalnych kryzysów. Czy w związku z tym dystrybucja częstotliwości niezbędnych 5G ma być na zawsze zawieszona? – Jako operatorzy jesteśmy na pierwszej linii potrzeb zgłaszanych przez osoby przyjeżdżające z Ukrainy. Widzimy deficyt pojemności sieci na granicy, spowodowany brakiem częstotliwości. Oczywiście są różne rozwiązania pozwalające zaradzić takim sytuacjom. Operatorzy w Belgii najpierw otrzymali pasmo, a ewentualna aukcja ma być później. Ale im stabilniejsza formuła rozdysponowania częstotliwości, tym większe prawo ma regulator do formułowania oczekiwań inwestycyjnych – mówi Drożdż.

Gotowość udziału w aukcji podtrzymuje P4 (Play). Cyfrowy Polsat uważa, że potrzeba jest więcej pasma.

Technologie
11 bit studios zdominowało kalendarz premier
Technologie
Drago odcina kupony od flagowej produkcji
Technologie
Woodpecker już na GPW
Technologie
CI Games opowiada o kolejnych premierach
Technologie
CI Games tanieje po wynikach
Technologie
Allegro nadal na fali