Wypowiedzenie wejdzie w życie z końcem roku.
– Zarząd eCardu od dłuższego czasu przygotowywał się do tej decyzji, u której podłoża leży konieczność szukania oszczędności we wszystkich obszarach funkcjonowania spółki – powiedziała Ewa Bereśniewicz-Kozłowska, która od 23 czerwca kieruje giełdową firmą. Równocześnie jest prezesem TF SKOK. Największym akcjonariuszem eCardu, kontrolującym dwie trzecie kapitału, jest od kilku tygodni TUW SKOK.
Ecard, jak twierdzi Bereśniewicz-Kozłowska, już prowadzi poszukiwania firmy, która posiada centrum autoryzacyjno-rozliczeniowe i przejmie obowiązki po BZ WBK. – Prace analityczne w tym zakresie trwają już od jakiegoś czasu. Myślę, że w ciągu dwóch tygodni podpiszemy odpowiednią umowę – mówiła.
Nie chciała zdradzić, jakich oszczędności spodziewa się eCard dzięki zmianie operatora. Zapewniła, że TF SKOK, który posiada własne centrum autoryzacyjno-rozliczeniowe, nie będzie miał żadnych preferencji w konkursie ofert. Może w nim również ponownie wystartować BZ WBK, choć zapewne musiałby zaoferować upusty wobec wcześniejszych stawek.
Bereśniewicz-Kozłowska zapowiedziała, że eCard nie zrezygnuje z żadnej z trzech linii biznesowych, które prowadzi: sieci bankomatów (liczy obecnie 311 maszyn), usługi autoryzacji transakcji internetowych i usługi 3DS (umożliwia płacenie zwykłymi kartami płatniczymi za zakupy w sieci). Dwie pierwsze linie zarabiają na siebie. Trzecia generuje straty. – Chcemy rozwijać wszystkie obszary, w których działa eCard. Badamy, czy będziemy to robić w kształcie i zgodnie z planami przygotowanymi przez poprzedni zarząd – podsumowała szefowa eCardu.