Przyznaje, że niektóre produkty (jeśli chodzi o wolumen) sprzedają się gorzej niż rok temu. Ubytek nadrabiany jest jednak wyższymi cenami.
Buczkowski nie chce mówić o możliwych zyskach. – Rynek jest znacznie trudniejszy niż w zeszłym roku. Mimo to widzę, choć niewielkie, szanse, że tegoroczna rentowność spółki i grupy będzie zbliżona do osiągniętej w 2008 r. – oświadcza. – O wszystkim zadecyduje ostatni kwartał, który w naszej branży jest okresem żniw – dodaje szef Komputronika. W poprzednim roku zysk netto dystrybutora wyniósł 10,58 mln zł, a grupy 3,63 mln zł. Rentowność wyniosła zatem odpowiednio: 1,5 proc. i 0,47 proc.
Negatywnie na wyniki skonsolidowane wpływa, przejęty w zeszłym roku, Karen. – Spółka wciąż generuje straty i prawdopodobnie zakończy na minusie cały rok. Prowadzimy jej restrukturyzację, ale na efekty musimy jeszcze trochę poczekać – tłumaczy Buczkowski.
Komputronik uruchomił niedawno nową wersję sklepu internetowego. W I półroczu ten kanał sprzedaży zapewnił grupie ok. 13 proc. obrotów. Największy udział w strukturze przychodów (ok. 50 proc.) miała sprzedaż we własnych salonach. Klienci biznesowi zapewnili ok. 17 proc. obrotów. Reszta sprzętu trafiła do sklepów partnerskich. – Spodziewam się, że w przyszłości będzie rosła rola klientów biznesowych i produktów sprzedawanych pod własną marką. Na znaczeniu traciła będzie sprzedaż hurtowa – opowiada Buczkowski.
Odświeżenie witryny, jak twierdzi Buczkowski, nie zostało zrobione z myślą o zwiększeniu sprzedaży. – To, co widzą internauci, to tylko część nowego, większego systemu, który jest przygotowany do obsługi klientów z różnych krajów i rozliczeń w różnych walutach – mówi. Projekt pochłonął 3–4 mln zł. W części został sfinansowany z dotacji z Unii Europejskiej.