Zapowiadał to Sławomir Jędrzejczyk, wiceprezes płockiego koncernu. Jak wynika z naszych informacji, krótkiej listy wciąż jednak nie ma.
Orlen ma też inne plany wobec operatora komórkowego. Mógłby, jeszcze zanim pozbędzie się jego akcji, ściągnąć zaliczkę na poczet dywidendy z tegorocznego zysku spółki. – Ten temat może być przeanalizowany po wynikach za III kwartał – zastrzega Dawid Piekarz, rzecznik prasowy Orlenu. Kiedy to będzie, trudno przewidzieć. – Nie mamy precyzyjnego harmonogramu podsumowywania wyników kwartalnych – wyjaśnia rzecznik Polkomtela Adam Suchanek.
– Na razie nie wystąpiliśmy z tym pomysłem i nie rozmawiamy o tym z innymi akcjonariuszami Polkomtela – zapewnia Piekarz. Tymczasem, wypłata byłaby możliwa dopiero wtedy, gdy Orlen pozyska wśród akcjonariuszy co najmniej dwóch stronników, a to wydaje się trudne. Na razie żaden z polskich posiadaczy akcji operatora nie wyraża się entuzjastycznie o pomyśle dywidendowej zaliczki. Polkomtel nie wypłacił zresztą wciąż całej dywidendy z ubiegłorocznego zysku. Druga transza przewidywana jest na wrzesień (pierwsza trafiła na konta akcjonariuszy w czerwcu). Na dywidendę przeznaczono ponad 1,25 mld zł, czyli 87,4 proc. zysku spółki z 2008 r.
– Jest stanowczo za wcześnie, by odpowiedzieć na pytanie, czy poparlibyśmy wniosek o wypłatę zaliczki na poczet tegorocznej dywidendy – mówi Jerzy Galemba, rzecznik Węglokoksu, posiadacza 4,98 proc. akcji Polkomtela. Wyjaśnia, że ta sprawa musiałaby być przedmiotem konsultacji pomiędzy akcjonariuszami, dopiero potem zarząd Węglokoksu może mieć podstawy, by się nad tym zastanowić. – Jeszcze nie rozważaliśmy tego – mówi również Monika Kowalska, rzecznik KGHM (ma 24,39 proc. operatora). – Zawsze jednak lepiej mieć pieniądze, niż tylko obietnicę ich wypłacenia – dodaje. Natomiast PGE, która kontroluje kolejne 21,85 proc. akcji Polkomtela, w ogóle nie chce się wypowiadać na temat ewentualnej zaliczki.
Paweł Burzyński z DM BZ WBK uważa, że Orlenowi uda się przeforsować ideę wypłaty zaliczki, jeśli polscy akcjonariuszy Polkomtela przystaną na to, by koncern sprzedał swój pakiet akcji. To zaś najprościej będzie zrealizować, wprowadzając operatora komórkowego na GPW. Otworzy to bowiem możliwość łatwego pozbycia się jego papierów przez ewentualnych kolejnych chętnych.