Nie zanosi się też na szybką zmianę tej sytuacji. Należąca do giełdy spółka WSEInfoengine nie dostała nawet żadnego zapytania w sprawie internetowych walnych. Unicomp-WZA – firma, która teoretycznie może pomóc przeprowadzić „elektroniczne walne zgromadzenie”, przyznaje, że pojawiło się kilka zapytań, ale żadnej umowy na obsługę takiego wydarzenia jeszcze nie podpisano.
[srodtytul]Kwestia techniki czy prawa?[/srodtytul]
– Spółki mają obawy związane z takim rozwiązaniem. Chodzi m.in. o ewentualne opóźnienia występujące na łączach – mówi Sylwia Szymańska z Unicomp-WZA.
Problemy są jednak bardziej złożone. – Przepisy prawa są w tym zakresie niejasne – twierdzi Mariusz Tomasik, adwokat i partner w kancelarii Tomasik, Chabasiewicz i Wspólnicy. – Spółki boją się m.in. kwestii weryfikacji prawa do głosowania przez danego akcjonariusza na WZA. W przypadku uchybień może się bowiem pojawić ryzyko kwestionowania podejmowanych uchwał – dodaje.
Dodatkowo sama spółka musi się przygotować do takiego głosowania. – Chcąc przeprowadzić „elektroniczne walne zgromadzenie „musi ona wprowadzić odpowiednie regulacje do statutu – mówi Beata Binek, prawnik z CMS Cameron McKenna. – Szczegółowo powinny zostać określone m.in. sposób transmisji obrad w czasie rzeczywistym, zasady komunikacji z akcjonariuszami i ich pełnomocnikami w czasie obrad oraz zasady wykonywania prawa głosu – wylicza.