Decyzja rady nadzorczej była pokłosiem konfliktu, który trwa w notowanej na NewConnect firmie od kilku kwartałów. Statut gwarantuje założycielom (kilka osób fizycznych wciąż związanych z firmą, w tym Monika Reszka) pełną kontrolę nad spółką do końca 2011 r. Inwestorzy finansowi na czele z GoAdvisers chcą „wyprostowania” statutu, co ułatwiłoby im sprzedaż akcji.
W sześcioosobowej radzie nadzorczej każda ze stron konfliktu ma trzech przedstawicieli. Na czele organu stoi Adam Guz, szef GoAdvisers. Jego głos zdecydował o wypowiedzeniu umów o pracę byłej już prezes i wiceprezesowi. Równocześnie jednak nie zostali oni odwołani z zarządu.
Wakat w zarządzie trwał tylko kilka godzin. Rada nadzorcza, tym razem w trzyosobowym składzie (w posiedzeniu udział brali wyłącznie przedstawiciele założycieli), powołała do zarządu Piotra Ligenzę (na stanowisko prezesa) i Magdalenę Kordek (wiceprezesa). Statut Positive Advisory gwarantuje założycielom (tzn. ich przedstawicielom w radzie nadzorczej), że mogą delegować swoich ludzi do zarządu bez oglądania się na opinię pozostałych członków rady.
– To niedopuszczalna sytuacja, że Positive Advisory będą kierować osoby równocześnie zarządzające spółką Positive Solutions, która działa pod tym samym adresem i ma podobne kompetencje – komentuje Guz. – Nie mamy żadnej możliwości kontroli tego, jak wyglądają relacje i rozliczenia pomiędzy obiema firmami – dodaje. Positive Solutions „wypączkowała” kilka miesięcy temu z Positive Advisory. Założyły ją osoby, które w przeszłości zakładały Positive Advisory.
– Zrealizowaliśmy wspólnie kilka projektów. Współpraca przebiegała owocnie i korzystnie dla obu stron, dlatego nie widzę powodów, żeby zmieniać tę sytuację – mówi Ligenza. Zasiada on również we władzach Positive Solutions i jest udziałowcem obu spółek.