Według niepotwierdzonych informacji właściciele Ery rozmawiać mieli o dalszych działaniach wobec dwóch byłych członków zarządu – Klausa T. i Tomasza H., którym warszawska prokuratura postawiła zarzuty działania na szkodę telekomu.

Prokuratorskie postępowanie sprawiło, że obaj stracili miejsce w zarządzie. Sytuacja jest dla PTC o tyle niewygodna, że Klaus T. i Tomasz H. byli ostatnimi widniejącymi w Krajowym Rejestrze Sądowym przedstawicielami władz spółki. Zmiany w KRS są blokowane przez konflikt o prawa do 48 proc. udziałów Ery.

Przedstawiciele zarządu PTC nie chcieli opowiadać o przebiegu i decyzji wczorajszego spotkania. – Nie komentujemy spraw właścicielskich – powiedział Andrzej Pomarański z biura prasowego Ery. Nie wiadomo więc, czy spółka będzie domagała się od menedżerów zwrotu około 3 mln zł (na tyle prokuratura ocenia wysokość szkód poniesionych przez telekom), jeśli sąd potwierdzi, że zawinili.

DT nie odpowiedział nam wczoraj na pytania o stanowisko w tej sprawie. Pojawiła się pogłoska, że o rezygnacji myśli prezes PTC – Klaus Hartmann. Pomarański jednak temu zaprzeczył. Poinformował, że niedawno kadencja prezesa została przedłużona o kolejne dwa lata.