Na kwadrans przed godziną 23 w piątek TP przyznała, że ucierpią zarówno jej wyniki za III kwartał bieżącego roku, jak i za cały 2010 rok. Podała też, że zasądzona na rzecz Duńczyków suma jest o 467 mln zł wyższa niż rezerwy, jakie TP utworzyła w związku ze sporem. I zapewne właśnie o tę kwotę zostaną pomniejszone tegoroczne zyski grupy TP, która w pierwszym półroczu br. zarobiła na czysto 609 mln zł, a w ubiegłym roku 1,28 mld zł.
Piątkowa decyzja Trybunału obniży nie tylko wyniki TP. Można przypuszczać, że spółka nie zrealizuje zakładanego na ten rok celu mówiącego, że jej wolne środki gotówkowe wyniosą ponad 2 mld zł. TP tego celu nie odwołała, co w komunikacie giełdowym uzasadniła: „Cele w zakresie wolnych przepływów finansowych netto określone przez Grupę TP w dniu 28 lipca 2010 r. w momencie ogłoszenia wyników za pierwsze półrocze kończące się 30 czerwca 2010 r. pozostają aktualne, ponieważ zostały one określone z wyłączeniem zdarzeń nadzwyczajnych i nieprzewidzianych decyzji regulacyjnych”. Zdanie to sprowadza się do jednego: rynek musiał zauważyć gwiazdkę pod prognozą.
Piątkowe orzeczenie obniży wyniki TP, choć spółka zapowiada, że szuka możliwości prawnych, aby podważyć wyrok. „Decyzja odnośnie do dalszych kroków prawnych zostanie ogłoszona publicznie tak szybko, jak będzie to możliwe” – napisano w komunikacie.TP nie poinformowała, czy zamierza zapłacić kwotę zasądzoną przez arbitrów w ciągu 14 dni. Informację, że jest to jeden z zapisów orzeczenia, podał GN Store Nord, właściciel DPTG.
Paweł Puchalski, analityk DM BZ WBK, zwraca uwagę, że dla notowań TP będzie ważna nie tylko kwota, jaką spółka ma zapłacić po piątkowym orzeczeniu, ale też kolejna, o którą wystąpią Duńczycy. Skoro Trybunał już raz rozstrzygnął na ich korzyść, analityk spodziewa się, że druga podobna decyzja jest wysoce prawdopodobna. – Piątkowa decyzja Trybunału Arbitrażowego oznacza, że na rzecz DPTG zasądzono 73 proc. pierwotnego roszczenia, które – jak informowała TP – wynosiło 370 mln euro plus odsetki. Skoro tak, to duńska firma może wystąpić jeszcze o kolejne 340 mln euro z odsetkami – uważa.
Jaka będzie ostatecznie kwota, której Duńczycy zażądają w drugiej fazie sporu, na razie nie wiadomo. „Roszczenie DPTG obejmujące okres od lipca 2004 r. do stycznia 2009 r. będzie przedmiotem drugiej fazy postępowania arbitrażowego, chyba że strony rozstrzygną spór w drodze ugody” – podała TP. Proces dotyczył rozliczeń. Dziewięć lat temu DPTG pozwało TP za niewywiązywanie się z umowy z 1991 r., na mocy której wybudowało w latach 1991–1993 sieć światłowodową. Kontrakt gwarantował Duńczykom 14,8 proc. rocznych zysków światłowodu do 2009 r. włącznie.