Ledwie 9,9 zł, czyli 4,9 proc. mniej niż w poniedziałek i najmniej od stycznia 2010 r., kosztowały we wtorek przejściowo akcje K2 Internet. W drugiej części dnia próbowały co prawda odrobić straty, co nie zmieniło to jednak faktu, że od pół roku kurs porusza się w trendzie spadkowym, a kapitalizacja e-marketingowej spółki spadła o połowę.
Janusz Żebrowski, prezes i wiodący akcjonariusz K2 Internet (ma 10,41 proc. kapitału), uważa, że papiery nie cieszą się zainteresowaniem inwestorów z uwagi na kiepską kondycję na rynku reklamy. – Bez ożywienia w tym segmencie nasze wyniki, z uwagi na wysokie koszty związane choćby z utrzymaniem pracowników – nie mają szans na poprawę – mówi.
Bez oznak poprawy
Przyznaje, że klienci nadal z dużą ostrożnością podchodzą do planowania nowych kampanii marketingowych. – Dopóki w Polsce nie zaczną rosnąć wydatki na konsumpcję, producenci tego typu dóbr, którzy stanowią znaczną część naszych kontrahentów, nie będą się spieszyć z wydawaniem pieniędzy albo będą to robić bardzo ostrożnie i w ograniczonej skali – mówi Żebrowski.
Po I kwartale K2 Internet, na poziomie grupy, miał 1,2 mln zł straty netto. Przychody były o 15 proc. niższe niż rok wcześniej. – Nie spodziewam się, żeby ten rok był dla nas dobry – stwierdza prezes. Zaznacza, że o ostatecznych rezultatach, jak co roku, zdecyduje IV kwartał. – O tym, co się może wydarzyć w tym okresie, będziemy wiedzieli już we wrześniu – wyjaśnia Żebrowski.
Dwa projekty
Jest zadowolony z tempa rozwoju Audioteki.pl (sprzedaje audiobooki) i Oktawave (usługi w chmurze). – Mam wrażenie, że inwestorzy nie zauważają, że jesteśmy właścicielem tych przedsięwzięć – stwierdza.