Dzisiaj kurs akcji Telekomunikacji Polskiej tracił 6,3 proc. Za spadkami notowań telekomu mogła stać dziś depesza PAP, która podała, że na mocy ustaleń zarządu z pracownikami w latach 2014-2015 z firmy odejdzie 2,25 tys. osób. Źródłem tej informacji był przewodniczący związku zawodowego "Błękitna Linia". Po tym doniesieniu, jak podawała sama agencja, kurs spółki na GPW tracił nawet ponad 6 proc. Podana skala redukcji zatrudnienia była bowiem niższa od oczekiwanej dla grupy. Inwestorzy nie spodziewali się jednego: opublikowane dane dotyczą tylko spółki-matki.
Giełdowi gracze mieli natomiast w pamięci wcześniejsze informacje płynące z zarządu kierowanego jeszcze przez Macieja Wituckiego. W kolejnych latach tempo ograniczenia zatrudnienia w grupie miało zostać utrzymane w tym i w kolejnych latach na poziomie około 1700 osób rocznie, tak, aby w 2016 r. liczba zatrudnionych wynosiła 15-16 tys. osób. Informacja PAP wskazywała, że co roku z firmy odejdzie około 1,1 tys. osób.
Agencja poinformowała też, że uzgodniono 2,5-proc. podwyżki wynagrodzeń.
- To dobra informacja dla związkowców, zarówno pod kątem liczby pracowników objętych programem, jak również podwyżek wynagrodzeń. O ile rynek spodziewał się podwyżek wynagrodzeń, to liczba odejść jest niższa niż cel spółki, który był zbliżony do 3 tys. Oczekiwania inwestorów co do oszczędności były jak widać większe, chociaż być może ogólna liczba odejść dla całej grupy ulegnie jeszcze zmianie, jeżeli na stole faktycznie są jeszcze propozycje dotyczące spółki Orange Costumer Service - przewidywał Przemysław Sawala-Uryasz, analityk UniCredit CA IB.
Analityk miał rację. TP podała po godzinie 21-ej w poniedziałek, że w ramach porozumień zawartych ze związkami zawodowymi TPSA i Orange Customer Service z programu dobrowolnych odejść będzie mogło skorzystać do 2,95 tys. osób. Tzw. Umowa Społeczna na lata 2015-2015 będzie obowiązywać od 1 stycznia 2014 r. i „dotyczy m.in. inwestycji w przyjazne środowisko pracy, podwyżek wynagrodzeń (2,5 proc. w roku 2014 i w roku 2015), umożliwienia odejść za odszkodowaniem tym pracownikom, którzy nie mogą dostosować swojego profilu zawodowego do zmieniających się potrzeb rynkowych, oraz wsparcia w poszukiwaniu pracy na rynku (outplacement) w szczególności pracownikom po 50 roku życia" - podała TP.