Przyznaje, że spółek pasujących to tego opisu jest zaledwie kilka. – Prowadzimy z nimi rozmowy. Są na różnym etapie zaawansowania – ujawnia Majka.

Na razie Nicolas Games sfinalizował zakup spółki Frontline, która ma studio w Bydgoszczy i oddział handlowy w Stanach Zjednoczonych. Firma ma licencje i koncesje, dzięki którym może samodzielnie wydawać gry na najważniejsze platformy sprzętowe. Nicolas Games nie miał takich możliwości.

Transakcja rozliczona będzie nowymi akcjami giełdowej spółki. – Wkrótce zwołamy nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy, żeby przegłosować podwyższenie kapitału – oznajmia prezes. Nie zdradza, ile akcji wypuści Nicolas Games. Deklaruje, że będą objęte rocznym zakazem sprzedaży, a cena emisyjna będzie opierała się na kursie giełdowym. Przejmujący dokapitalizuje również Frontline gotówką.

Podobny mechanizm będzie stosowany przy kolejnych planowanych akwizycjach. – Zależy nam, żeby związać ludzi, których przejmujemy, z naszą spółką. Dlatego będziemy oferować im nasze akcje – wyjaśnia. Twierdzi, że następnego przejęcia można oczekiwać dopiero po wakacjach. – Nie chcemy kupować spółek częściej niż co pół roku. Musimy mieć czas na sprawne wchłonięcie tych organizacji do naszej grupy – wyjaśnia.

Wcześniej, na przełomie I i II kwartału, planowana jest premiera gry Afterfall: Insanity, nad którą Nicolas Games pracuje od kilku kwartałów. Będzie miała kluczowy wpływ na tegoroczne wyniki firmy. – Pod koniec stycznia, razem z naszym niemieckim partnerem (wydawcą gry jest Just a Game – red.), postaramy się wyznaczyć dokładną datę premiery – podsumowuje Majka. Polska spółka liczy na to, że produkt w dwa lata sprzeda się w milionie egzemplarzy.