– Mam nadzieję, że za pięć lat będziemy myśleć o Netii w kategoriach telewizji i dostawcy usług treści wideo. Wierzę, że tzw. usługi Triple Play (trzy usługi w pakiecie – przyp. red.) mogą być świadczone na sieci miedzianej, nie tylko kablowej – mówił wczoraj Mirosław Godlewski, prezes Netii, przedstawiając wyniki telekomunikacyjnej grupy za 2011 rok i prognozę na rok bieżący.
Opublikowane przez konkurenta Telekomunikacji Polskiej dane za IV kw. ub. r., a co za tym idzie także za całe 12 miesięcy, były zgodne z prognozami zarządu i nie zaskoczyły analityków. Przychody grupy przekroczyły 1,59 mld zł, skorygowana o zdarzenia jednorazowe EBITDA (zysk operacyjny powiększony o amortyzację) 403 mln zł, a liczba użytkowników szerokopasmowego dostępu do Internetu 750 tys.
Dywidenda lepsza niż w TP?
– Najważniejsze są teraz prognozy Netii – oceniał Paweł Puchalski, analityk DM BZ WBK. – W perspektywie roku – te dotyczące wolnych przepływów gotówkowych, które w najgorszym razie mogą wynosić w skali roku 280 mln zł. Moim zdaniem w 2013 r. Netia zaoferuje inwestorom dywidendę atrakcyjniejszą niż TP. Sądzę, że może przeznaczyć na ten cel 280 –300 mln zł, z czego w formie wypłaty około 33 proc., a resztę w skupując akcje – oceniał.
Operatorowi coraz bliżej jest właśnie do spółki dywidendowej. Jego możliwości wzrostu powoli się kończą.
Mimo to zarząd zastrzega, że nadal zależy mu na znalezieniu złotego środka między dzieleniem się zyskiem z akcjonariuszami, a gotowością do przeprowadzenia przejęć. Na ich potrzeby może zwiększyć zadłużenie o około 1 mld zł. – Myślimy o ogłoszeniu trwałej polityki dywidendowej w roku 2013. W połowie przyszłego roku będziemy mieli już jasność co do akwizycji i naszych przepływów pieniężnych– mówił Jonathan Eastick, członek zarządu spółki.