Moda na spółki związane z branżą gier komputerowych, która panowała na GPW jeszcze kilka kwartałów temu sprawiła, że rynkiem publicznym zainteresowali się kolejni przedstawiciele tego sektora. W piątek 26 października na alternatywnym parkiecie zadebiutuje wrocławska spółka Macro Games. Dokument informacyjny tej firmy dostarcza wielu ciekawych informacji, które inwestorzy muszą brać pod uwagę decydując się na zakup jej akcji.
Macro Games ma stosunkowo krótką historię. Firma założona w 2008 r. przez maturzystę Tomasza Kurka. Do tej pory stoi na tej czele. Równocześnie studiuje w Wyższej Szkole Bankowej. Początkowo firma prowadziła serwis internetowy CSCenter.pl poświęcony najpopularniejszej grze multiplayer (Counter-Strike) w Polsce. Z czasem serwis został rozbudowany o kolejne funkcjonalności, w tym społecznościowe. Zajął się również dystrybucją gier w postaci cyfrowej. W 2010 r. serwis został przejęty przez notowaną na NewConnect spółkę Tro Media. W II kwartale 2011 r. powstała spółka Macro Games, która po kolejnych kilku kwartałach przekształciła się w spółkę akcyjną.
Założycielami spółki, oprócz Tro Media i prezesa Kurka, był też cypryjski wehikuł, firma IPO Doradztwo Strategiczne (która pomaga teraz w debiucie na NewConnect) oraz trzy osoby fizyczne, w tym Cezary Nowosad, prezes IPO Doradztwo Strategiczne. Kapitał dzielił się na 15 mln akcji o nominale 10 groszy. Najwięcej, 9,75 mln papierów, należało do Tro Media. Kurek miał 2,25 mln walorów. Doradca posiadał 0,65 mln akcji a Nowosad prawie 0,75 mln papierów.
Wiosną tego roku akcjonariusze zdecydowali o podwyższeniu kapitału i upublicznieniu spółki. W ofercie prywatnej 0,25 mln akcji serii B objęło ledwie czterech inwestorów. Płacili po 2 zł za papier. To oznacza, że wartość rynkowa Macro Games wzrosła w krótkim czasie aż 20-krotnie. Nowe papiery stanowią ledwie 1,64 proc. podwyższonego kapitału. Warto również zwrócić uwagę na olbrzymie koszty uplasowanie akcji serii B. Łącznie wyniosły aż 208 tys. zł (wartość oferty to 500 tys. zł). Macro Games zamierza wydać pieniądze pozyskane od inwestorów na rozwój prowadzonych serwisów, przygotowanie do ekspansji zagranicznej oraz finansowanie prac nad własną grą komputerową.
Istotnym elementem ryzyka przy zakupie walorów Macro Games na NewConnect może być fakt, że tylko jeden z udziałowców zobowiązał się dobrowolnie, że nie będzie sprzedawał akcji po debiucie. Prezes Kurek zadeklarował, że nie sprzeda swojego pakietu (14,77 proc. kapitału) przez 12 miesięcy. Wszystkie pozostałe akcje (za wyjątkiem pakietu należącego do IPO DS) mogą już jutro trafić na rynek co może grozić dramatycznym załamaniem notowań. Właściciele tych papierów (pomijając czterech udziałowców, którzy brali udział w ofercie prywatnej) nabywali je po nominale.