Ostatnie roczne sprawozdanie finansowe Netii jasno pokazuje, jakie plany wobec telekomu mają jego obecni właściciele.
Z końcem grudnia ub.r. w życie wszedł dodatkowy plan motywacyjny dla zarządu. Czterech obecnych członków zarządu Netii otrzymać może dodatkowe wynagrodzenie, jeśli w ciągu trzech lat (do końca 2015 r.) 90 proc. akcji telekomu trafi do nowego inwestora: strategicznego lub finansowego. W piątek, jako pierwszy, poinformował o tej premii serwis branżowy wydawcy „Parkietu" – rpkom. pl.
Dla zarządu Netii premia z tytułu tzw. zmiany kontroli to potencjalnie spore pieniądze. Swoje maksymalne zobowiązanie z tytułu premii dla prezesa Mirosława Godlewskiego oraz członków zarządu: Toma Ruhana, Jonathana Easticka i Mirosława Suszka, spółka oszacowała na 28,3 mln zł.
Nierealna motywacja
Jest tylko jedno „ale". Program w postaci 11,4 mln jednostek uczestnictwa, motywujący zarząd do poszukiwań inwestora, jest dziś bardzo trudny do zrealizowania. Sprawiła to przecena telekomów na warszawskiej giełdzie trwająca od drugiej połowy października ub.r. do połowy lutego.
Zgodnie z uchwałą rady nadzorczej, przyznającej zarządowi premię, zarząd otrzyma ją w konkretnej sytuacji. W styczniu potencjalny inwestor musiałby zapłacić za akcję Netii 7 zł (tzw. cena realizacji; rośnie co miesiąc o 1 proc.) lub 7 zł pomniejszone o wypłaconą w międzyczasie dywidendę (tzw. skorygowana cena realizacji).