Za tydzień, 8 sierpnia, wyniki finansowe za II kwartał podadzą jednocześnie Deutsche Telekom, właściciel T-Mobile Polska, oraz Netia. Obaj operatorzy byli wymieniani w ostatnich tygodniach jako chętni do przejęcia jednej z największych grup telekomunikacyjnych w regionie – GTS Central Europe. Zbieżność dat publikacji raportów wywołała pytania, czy przypadkiem telekomy nie szykują się, aby ogłosić wspólne przedsięwzięcie. W rozmowach z „Parkietem" obie firmy zaprzeczyły, aby miało do tego dojść.
Po słowie?
To nie zmienia jednak faktu, że o przejęciu GTS Central Europe przez którąś z tych firm mówi się coraz więcej. – Według mojego rozeznania, GTS i T-Mobile są po słowie – twierdzi osoba zajmująca się doradzaniem firmom na rynku kapitałowym.
– Nie komentujemy plotek – mówi konsekwentnie Małgorzata Rybak-Dowżyk, dyrektor departamentu komunikacji korporacyjnej w T-Mobile Polska. Podobnie na pytania o negocjacje w sprawie zakupu GTS odpowiadał wcześniej Miroslav Rakowski, prezes polskiej części DT. Komentował wówczas doniesienia „The Wall Street Journal Europe", który pierwszy podał, że rozmowy się toczą. Według dziennika GTS miałby zostać sprzedany za około 600 mln euro.
– Moim zdaniem wszystko trwa tak długo, ponieważ ze względu na konkurencyjność procesu w grze pojawił się drugi gracz, który musiał się do rozmów przygotować. Sądzę, że do transakcji dojdzie tuż po zakończeniu wakacji – mówi osoba zbliżona do środowiska funduszy private equity. Zwraca przy tym uwagę, że fundusze, do których należy GTS – w tym Columbia i Innova – są w tej spółce już długo. Instytucje kupiły ją w 2007 r. i od tamtej pory wspierają jej strategię konsolidacji rynku telekomunikacyjnego w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.
Deutsche Telekom już raz – właśnie w 2007 r. – chciał kupować GTS. Motywacją dla niemieckiego giganta był wtedy rynek czeski. Podobnie jest, jak mówią osoby znające obie firmy, także dziś. Tyle tylko, że oprócz Czech istotny dla DT ma być również słowacki biznes GTS.