Krakowska spółka nie zdradza wartości portfela zleceń do realizacji. Konrad Tarański, wiceprezes odpowiedzialny za finanse, przyznaje jednak, że jest on nieco słabszy niż rok temu, choć w skali całego roku, czyli uwzględniając dokonania za I kwartał, wykazuje niewielki wzrost. – Druga połowa roku będzie dla nas trudniejsza – przyznaje Tarański. Jego zdaniem to głównie efekt słabszej kontraktacji w sektorze publicznym. – W pierwszych miesiącach roku kończyliśmy „stare" umowy w administracji. Resztę zamkniemy w II kwartale. Jeśli chodzi o nowe kontrakty, to spadek jest bardzo duży, co będzie widoczne w kolejnych kwartałach – wskazuje wiceprezes.
Liczy on na poprawę kontraktacji od II półrocza, jednak cały rok w tym obszarze będzie wyraźnie gorszy. – Rozwój sprzedaży w pozostałych sektorach nie zapełni tej luki – dodaje Tarański. Nie zdradza planów finansowych na 2015 r. – Chcielibyśmy powtórzyć wynik EBITDA (sięgnął 153 mln zł – red.) z zeszłego roku, ale to będzie spore wyzwanie – mówi tylko.
Comarch ma kontynuować inwestycje w rozwój produktów, w tym w sektorze medycznym, który wciąż generuje straty. – To się nie zmieni jeszcze przez co najmniej kilka kwartałów – przyznaje Tarański. Comarch rozmawia też o przejęciach, w tym zagranicznych. – Prowadzimy zaawansowane rozmowy z firmą z Brazylii – zdradza Tarański.
Spółka zamierza też rosnąć poza Krakowem, gdzie ma coraz większy problem z dostępem do pracowników. – W II kwartale rozpoczniemy dużą inwestycję infrastrukturalną w Łodzi. Będziemy zatrudniać w tym mieście nowych ludzi. W Krakowie w tym roku nie ruszymy z budową kolejnego biurowca. Planujemy jednak taki projekt w 2016 r. – wskazuje wiceprezes.
Na koniec marca grupa zatrudniała 4295 osób. W ciągu kwartału ich liczba zwiększyła się o 2 proc. Zatrudnienie nadal ma rosnąć. – Odczuwamy dużą presję na płace – podkreśla jednak Tarański.