Merck będzie współpracować z giełdową Selvitą przy kolejnym projekcie. Najstarszy koncern farmaceutyczny na świecie sfinansuje prace badawczo-rozwojowe biotechnologicznej spółki z Krakowa. Kontrakt opiewa na 18,8 mln zł i będzie realizowany w latach 2015–2018. Inwestorzy pozytywnie zareagowali na tę informację. W poniedziałek po południu za akcje Selvity płacono po 22,45 – kurs rósł o 4,4 proc.
Niespodziewany kontrakt
Celem obu podmiotów jest stworzenie innowacyjnych leków onkologicznych, które dadzą pacjentom szerokie możliwości terapeutyczne w walce z chorobą nowotworową. Zgodnie z postanowieniami umowy Merck uzyska wyłączną licencję do wspólnie wypracowanej własności intelektualnej. Selvita natomiast otrzyma płatności z tytułu tzw. kamieni milowych, czyli honoraria za osiągnięcie określonych w umowie etapów badań, oraz tantiemy ze sprzedaży – procent od sprzedaży leku w przypadku, gdy uda się go wprowadzić na rynek.
Selvita i Merck realizują inny wspólny projekt, który rozpoczęto w październiku 2013 r. Dwuletnia umowa, która właśnie się kończy, gwarantowała Selvicie finansowanie w wysokości 2,4 mln euro. Nowo podpisany kontrakt, który nie był dotychczas pokazywany w portfelu projektów Selvity – stąd pewnie poniedziałkowy wzrost notowań – pozwala liczyć na to, że umowa z 2013 r. zostanie przedłużona.
Łatwiejsze negocjacje
– Dwa lata temu, kiedy rozpoczynaliśmy z Merckiem współpracę przy pierwszym projekcie, Selvita była na innym poziomie rozwoju, a samo podpisanie umowy było dla nas trochę jak być albo nie być. Przez dwa lata zdążyliśmy się dobrze poznać i udowodnić swoje kompetencje. Mamy dziś stabilną pozycję gotówkową, większą rozpoznawalność i wiarygodność – mówi „Parkietowi" Paweł Przewięźlikowski, prezes Selvity.
Podkreśla, że teraz siła negocjacyjna Selvity była bez porównania większa niż w 2013 r. – Stąd gwarancja 18 mln zł przychodów w ciągu najbliższych trzech lat, istotnie wyższe wartości kamieni milowych oraz tantiemy ze sprzedaży potencjalnego leku, których poprzedni kontrakt nam nie gwarantował – dodaje Przewięźlikowski.