Notowania Vivid Games w poniedziałek rano świecą na czerwono. Po godz. 9 kurs spada o 7 proc. do 5,4 zł. W piątek wieczorem spółka poinformowała, że podjęła decyzję o wycofaniu się z realizacji projektu Real Casino. - Rynek gier typu "social casino" jest mocno nasycony, zdominowany przez kilka wiodących podmiotów i wymaga znacznych nakładów marketingowych w pozyskaniu użytkowników. Po analizie zarząd zdecydował, że projekty programu wydawniczego mogą zapewnić wyższą stopę zwrotu w krótszym czasie - czytamy w komunikacie.
Z kolei dziś rano spółka poinformowała, że na 2017 r. planuje pięć nowych tytułów. W ciągu trzech lat ma zbudować portfolio kilkunastu gier free to play, zapewniający wydawcy 40-60 procent udział w przychodach. To ma uplasować bydgoską firmę w czołówce wydawców gier F2P na urządzenia mobilne.
- Za 3 lata w portfolio znajdzie się kilkanaście gier mobilnych tworzących spójny eko-system wydawniczy. Umożliwi on efektywne czerpanie korzyści z usprawnień w monetyzacji i technologii we wszystkich tytułach. Dzięki większej liczbie gier o wysokiej jakości możliwe będzie również utrzymanie i dalsze pogłębienie relacji biznesowych z kluczowymi partnerami, w tym kanałami sprzedaży Apple i Google - zapowiada, cytowany w komunikacie Remigiusz Kościelny, prezes Vivid Games.
Jednocześnie spółka poinformowała, że działalność wydawnicza zajmuje coraz ważniejsze miejsce w jej działalności, a jest to działalność bardziej dochodowa od wydania dużych gier własnych.
- W ramach programu wydawniczego prowadzimy rozmowy dotyczące projektów z przeznaczeniem na 2016 i 2017 r. Szukamy gier o mocnym potencjale sprzedaży i wysokiej jakości. Od momentu rozpoczęcia programu dokonaliśmy ewaluacji ponad 150 projektów, podpisaliśmy 2. Interesujące są dla nas zarówno gry łączących w sobie cechy kilku gatunków w nowy niespotykany dotąd sposób (Metal Fist), jak również te oparte na sprawdzonych mechanikach (Prime Time Rush, czy Heroes of Nox) – tłumaczy Kościelny.