W reakcji na naruszenie warunków emisji musiała ona zmienić zapis dotyczący maksymalnego wskaźnika długu netto do EBITDA. Poszedł w górę z 3,5 do 4,5. Zapisy ten obowiązuje do końca 2017 r.

– Obligatariuszom zaproponowaliśmy dodatkową premię (jednorazową, w wysokości 0,5 proc. od wartości obligacji), ponieważ chcemy ich nagrodzić i zrekompensować wyższe ryzyko. Ten pomysł wynika z obserwowanych przez nas standardów rynkowych – mówi Robert Tomaszewski, przewodniczący rady nadzorczej Compa. Twierdzi, że spółka nie ma sygnałów ze strony banków w kwestii renegocjacji umów, podwyższania marży czy żądania wyższych zabezpieczeń. – Wszystkie umowy, o których do tej pory informowaliśmy, są aktualne na obecnych warunkach. Co więcej, Raiffeisen przedłużył nam dotychczasową umowę na kolejny rok – dodaje Tomaszewski. Nie chce komentować tego, jak prezentują się kowenanty bankowe. – Będą w większości weryfikowane w rozliczeniu rocznym, czyli dopiero po zakończeniu roku obrotowego będziemy mogli stwierdzić, czy zostały naruszone, czy też nie – podkreśla.

Notowania Compa w ostatnich tygodniach były pod presją z uwagi na informację o naruszeniu warunków emisji obligacji (na koniec pierwszego półrocza 2016 r. wskaźnik przekroczył ustalony wcześniej poziom i wyniósł 3,75 proc.). Zarząd nie chce się wypowiadać na temat obecnej wyceny akcji, ale jednocześnie podkreśla, że spółka ma solidne fundamenty. – Sytuacja grupy jest stabilna – deklaruje Tomaszewski. Dodaje, że widać pewne ożywienie na rynku zamówień publicznych. – Ważną kwestią dla naszej grupy jest też projekt wymiany kas fiskalnych od 2018 r. – dodaje.

Comp realizuje również projekt M/platform, polegający na tworzeniu zintegrowanej platformy do sprzedaży usług. Ma on być szansą dla grupy na zwielokrotnienie przychodów w kolejnych latach. – Projekt M/platform rozwija się dobrze, mamy już kilkanaście tysięcy punktów – mówi szef rady nadzorczej.