Branża gier warta ponad 500 mln zł jest mocno nieprzewidywalna. Od euforii do rozczarowania droga niedaleka i właśnie te skrajne stany emocjonalne obserwujemy w ostatnich tygodniach u posiadaczy akcji PlayWaya. W czwartek za jedną trzeba było zapłacić 134 zł. Tomasz Rodak z DM BOŚ w najnowszej rekomendacji poprzeczkę ustawił na ponad 223 zł, ale została ona wydana przed premierą gry „Agony", która wypadła poniżej oczekiwań. PlayWay deklaruje, że – mimo kiepskiego startu – spróbuje z tej gry wycisnąć maksymalnie dużo.

Będzie wersja bez cenzury

Za produkcję odpowiada spółka zależna PlayWaya, bydgoskie studio MadMind. Poinformowało, że dwa razy w tygodniu będzie wypuszczać aktualizacje – do czasu, gdy większość graczy będzie zadowolona z jakości. Zapowiedziało też wydanie nieocenzurowanej wersji gry, „Agony Unrated" – można się zatem spodziewa jeszcze większego natężenia brutalnych scen i erotyki. Nowa wersja ukaże się za około trzy miesiące i zawierać będzie poprawki z wersji podstawowej. Ma być dostępna z maksymalną zniżką dla każdego, kto kupił, bądź dopiero to zrobi, podstawową „Agony". Trwają rozmowy ze Steamem w sprawie szczegółów.

MadMind informuje, że „Agony" w początkowych założeniach miało być małą produkcją, przewidzianą na ok. 5 godz. rozgrywki. Chcąc lepiej dopasować się do gracza konsolowego, wydłużono jednak tryb fabularny do 10 godzin. To był błąd, bo studio nie dało rady zapełnić tej przestrzeni ciekawymi treściami. Przyznaje też, że zignorowało sygnały płynące z zespołów testerskich, do których miało dostęp dzięki PlayWayowi. Ten ostatni wyraźnie sygnalizował, że wskazane jest wprowadzenie zmian do gry i przemyślenie daty premiery.

Różne losy producentów

Trudno przewidzieć, czy dana gra odniesienie sukces, czy porażkę. Szczególnie w przypadku tych produkcji, o których wcześniej nie ma zbyt wielu informacji (recenzji, danych o przedsprzedaży itp.). Sam moment premiery jest kluczowy, ale ważne są również działania podejmowane w kolejnych miesiącach. Przykładem może być „Sniper 3" CI Games. Słabe recenzje, liczne błędy techniczne i niska sprzedaż w dniu premiery – to wszystko w zeszłym roku przełożyło się na drastyczny spadek kapitalizacji CI Games. Spółka jednak sukcesywnie poprawiała grę i podejmowała liczne działania promocyjne. W efekcie w 2017 r. wypracowała 103 mln zł przychodów oraz 5,5 mln zł zysku netto, a sprzedaż nowej gry przekroczyła poziom 1 miliona egzemplarzy. Kurs jednak nie wrócił do poziomów sprzed premiery.