– W otaczającym nas świecie odkrycie blockchain jest tym, czym było wynalezienie komputera do dokonywania skomplikowanych obliczeń. Od tego momentu nastąpił rozkwit usług bankowych i rozwój bankowości. Dziś blockchain szykuje nam kolejną przejażdżkę rollercoasterem w przyszłość. Zmieni się dosłownie wszystko: od prostych operacji po globalne zaawansowane procesy rozliczeniowe – mówi Marcin Chruściel, wiceprezes Orange Finanse, a przy tym przewodniczący Komitetu Fintech w Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji.

PIIT przygotowała właśnie raport na temat nowej technologii, który ma być drogowskazem m.in. dla przedsiębiorców. – Doszliśmy do wniosku, że potrzebne jest rzetelne opisanie technologii tak, aby blockchain z tytułów nagłówków gazet trafił na listę projektów transformujących wiele obszarów firm – zaznacza.

Niestety, wiele do zrobienia jest nie tylko po stronie organizacji, ale również legislacji sprzyjającej takim innowacyjnym rozwiązaniom. Pod tym względem wyprzedzają nas choćby Białoruś czy Malta. Ten pierwszy kraj był zresztą europejskim pionierem regulacji związanej z tokenami. Zgodnie z obowiązującym od stycznia br. dekretem tokeny nie podlegają zgłoszeniu organom państwowym. Operatorzy platform kryptograficznych oraz operatorzy giełd kryptowalut są zobowiązani do zapewnienia dostępności (na rachunkach w białoruskich bankach) nie mniejszej niż 1 mln białoruskich rubli. Najnowszą światową regulacją dotyczącą tokenu i tzw. smart kontraktów jest zaś maltańska ustawa Virtual Financial Assets (Act18), która ustala sposób wydawania tokenów i ustanawia nadzór organów państwowych oraz ochronę uczestników obrotu tokenami.

W polskim porządku prawnym nie ma odrębnej regulacji w kwestii blockchain. A – jak pisaliśmy w zeszłym tygodniu – brak takich przepisów sprawia, że rodzime startupy w poszukiwaniu stabilności regulacyjnej jadą do Niemiec, Wlk. Brytanii, Dubaju czy Hongkongu. Przedstawiciele młodych, innowacyjnych firm wskazują, że znaki zapytania dotyczą m.in. tego, czy tokeny w startupie zostaną potraktowane jako instrument finansowy, czy w przypadku takiej interpretacji zainteresowani będą mieli czas, by się do niej dostosować, czy też będą musieli natychmiast zamknąć firmę. – Mniej lub bardziej restrykcyjne, ale stabilne regulacje to podstawa. Niepewność jest najgorsza – podkreśla Przemysław Stangierski, który rozwija startupy blockchainowe m.in. na Cyprze i w Niemczech.

Z badań Deloitte wynika, że 39 proc. czołowych firm z Ameryki Płn., Europy Zach. i Chin zainwestuje w tę technologię ponad 5 mln dolarów.