Przychody grupy spadły o 9 proc. do 234,6 mln zł. Natomiast zysk operacyjny przekroczył 29 mln zł wobec 3,4 mln zł rok wcześniej. Spółka podkreśla, że na poziomie netto widać też dużą poprawę: wypracowała 18,5 mln zł zysku netto z działalności kontynuowanej, podczas gdy zeszły rok finansowy zakończył się symbolicznym wynikiem w kwocie 0,1 mln zł.
Zarząd podkreśla, że wyniki, mimo iż rekordowe, mogłyby być jeszcze lepsze. W IV kwartale spółka zawiązała bowiem łącznie 14 mln zł rezerwy na poczet sporu z podwykonawcą i ewentualne odsetki. Po oczyszczeniu zysk operacyjny w ostatnich trzech miesiącach roku wyniósłby 12 mln zł, a zysk netto 5,4 mln zł. „Biorąc pod uwagę, że w I kwartale roku finansowego 2018/2019 rozpoznano 5,7 mln zł przychodów finansowych będących efektem spłaty długu obligacyjnego z redukcją 25 proc., oczyszczony wynik netto wyniósł w zakończonym roku finansowym około 26,8 mln zł" – informuje Sygnity. Zarząd podkreśla, że spółka systematycznie ogranicza koszty ogólnego zarządu i sprzedaży, co pozwala jej generować dwucyfrową marżę operacyjną i wysokie przepływy z działalności operacyjnej.
- Generowana systematycznie gotówka sprawia, że spółka bez problemu na bieżąco obsługuje zadłużenie wynikające z umowy z wierzycielami finansowymi. Warte podkreślania jest przy tym, że obecnie wskaźnik dług netto/EBITDA kształtuje się na bezpiecznym poziomie około 2. Liczymy więc na to, że już wkrótce będziemy mogli pozyskać finansowanie zewnętrzne i zwiększyć skalę działalności – mówi, cytowana w komunikacje, Inga Jędrzejewska, członek zarządu ds. finansowych Sygnity. Nowym prezesem spółki jest Bogdan Zborowski. Sygnalizuje on, że zarząd ma już zarys planów dotyczących nowych kierunków rozwoju.
- Wierzymy, że są realistyczne i obejmują zarówno zwiększenie ekspozycji w obecnych segmentach rynku, jak i stopniowy rozwój nowych obszarów – zapowiada prezes Sygnity.
Notowania spółki w czwartek przed południem zyskują 10 proc. i oscylują w okolicach 2,6 zł.