Związek Przedsiębiorców i Pracodawców kierowany przez Cezarego Kaźmierczaka zwołał na środę konferencję prasową, na której chce ogłosić, że T-Mobile Polska, jeden z największych operatorów telekomunikacyjnych w kraju, żąda od ZPP 1 mln zł zadośćuczynienia. Zdaniem związku telekom w ten sposób chce zastraszyć organizację za przytoczenie danych Ministerstwa Finansów o wysokości podatku dochodowego, który uiścił telekom w latach 2016–2020. W ubiegłorocznej publikacji zatytułowanej: „Księga wstydu Ministerstwa Finansów – dyskryminacja podatkowa polskich firm" przy T-Mobile widnieje suma 30 tys. zł (0,0001 przychodów ze wspomnianych lat). Analogiczne odsetki dla Orange Polska, Polkomtelu i Playa wyliczono na 0,03 proc., 1,5 proc. i 2,8 proc.
T-Mobile, na wieść o konferencji, przyznał we wtorek, że 18 stycznia wystosował do ZPP pismo w sprawie tej publikacji i pokazał jego treść. Uważa, że raport ZPP bije w jego dobre imię. Zażądał m.in. przeprosin, usunięcia informacji o sobie z raportu oraz przekazania 1 mln zł na rzecz Fundacji Warszawskie Hospicjum dla Dzieci. Oświadczył dodatkowo, że w 2021 r. zapłacił 137 mln zł CIT. Przypomniał, że w latach 2016–2020 podstawę opodatkowania obniżała mu strata, po tym gdy wydał 4 mld zł na pasmo LTE. Telekom zakończył już jej rozliczanie.
Jakub Bińkowski z zarządu ZPP uważa, że T-Mobile roszczeniami chce zastraszyć związek walczący o sprawiedliwy system podatkowy. Przyznaje przy tym, że ZPP nie analizował wielkości ani struktury kosztów telekomów, przygotowując raport.