Wczoraj na rynkach finansowych zapanowała pewna odwilż, wywołana mniejszym strachem o konflikt na Ukrainie. W rezultacie, apetyt na ryzyko wśród globalnych inwestorów wzrósł, notowania akcji zwyżkowały, a na rynku ropy naftowej obserwowaliśmy odreagowanie spadkowe. Było ono dość dynamiczne, ale nie na tyle, aby istotnie zmieniło sytuację na wykresie cen tego surowca. Notowania ropy naftowej, zarówno Brent, jak i WTI, nadal poruszają się w kanale wzrostowym, wspierane linią 14-sesyjnej średniej ruchomej.
Co prawda wiele wskazuje na to, że do inwazji Rosji na Ukrainę nie dojdzie, to do rozwiązania konfliktu dyplomatycznego droga jest prawdopodobnie jeszcze daleka. Obecnie spór prawdopodobnie będzie toczyć się o miejsce Ukrainy na scenie międzynarodowej, przede wszystkim o kwestie potencjalnego poszerzenia paktu NATO, co Rosji nie jest na rękę. Niemniej, jest duża szansa, że raczej nie pojawi się bezpośrednie zagrożenie sankcjami narzuconymi na Rosję – a tak naprawdę to o nie w największym stopniu chodzi inwestorom na rynku ropy.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Pomijając kwestię napięć geopolitycznych, na rynku ropy naftowej mamy do czynienia z innymi czynnikami, wspierającymi wyższe ceny tego surowca. Chodzi o niskie zapasy ropy naftowej na świecie, które same w sobie przyczyniają się do presji na wyższe ceny ropy. Wczoraj Amerykański Instytut Paliw (API) podał, że według jego wyliczeń, w poprzednim tygodniu zapasy ropy naftowej w USA spadły o nieco ponad milion baryłek. Dodatkowo, zniżkowały także zapasy benzyny (o ponad 900 tys. baryłek) i zapasy destylatów (o prawie 550 tys. baryłek). Dzisiaj swoje dane na temat zapasów przedstawi Departament Energii USA.