Notowania ropy naftowej rozpoczęły wczorajszą sesję od wzrostów, jednak ostatecznie zakończyły ją na minusie. Cena tego surowca w Stanach Zjednoczonych spadła wczoraj z powrotem poniżej poziomu 51 USD za baryłkę. Dzisiaj rano notowania delikatnie rosną, poruszając się w okolicach wspomnianego poziomu cenowego.
Cena ropy naftowej WTI wyraźnie spadła po południu polskiego czasu, kiedy to amerykański Departament Energii (DoE) podał informacje dotyczące zapasów ropy naftowej w USA. Nieoczekiwanie w minionym tygodniu wzrosły one o 1,6 mln baryłek. Taki odczyt był zaskoczeniem, ponieważ oczekiwano spadku zapasów o niemal pół miliona baryłek, a dodatkowo wstępne szacunki Amerykańskiego Instytutu Paliw we wtorek pokazały spadek zapasów o 1,8 mln baryłek. Tym samym, poziom zapasów ropy naftowej w USA osiągnął nowy rekord na poziomie 535,5 mln baryłek. Co prawda DoE podał jednocześnie, że w minionym tygodniu spadły zapasy benzyny i destylatów w USA, jednak spadek ten był mniejszy od oczekiwań.
Rekordowy poziom zapasów wynikał w dużej mierze ze zwiększonej produkcji ropy w Stanach Zjednoczonych. Według raportu DoE, w minionym tygodniu wzrosła ona do poziomu 9,2 mln baryłek dziennie. Oznacza to wzrost aż o 9% w stosunku do poziomów z połowy 2016 r. Co więcej, produkcja ropy w USA osiągnęła już wielkości z przełomu 2014 i 2015 roku, czyli momentu dużego zjazdu cen ropy na globalnych rynkach. Wzrost wydobycia ropy naftowej w USA to główny czynnik ograniczający wzrost notowań tego surowca i w dużym stopniu niwelujący efekt cięć produkcji w krajach OPEC.
ZŁOTO
Notowania złota wciąż poniżej ważnego technicznego oporu.
Notowania złota – dane dzienne