Z fundamentalnego punktu widzenia notowania ropy naftowej mają powody do zniżek. Produkcja ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych cały czas rośnie, a kraj ten zapowiada dalsze inwestycje w infrastrukturę wydobywczą.
W tym kontekście inwestorzy mniej zwracają uwagę na kwestie związane z limitami produkcji ropy w krajach OPEC. Przedłużenie porozumienia zawartego przez kartel jest coraz bardziej prawdopodobne – ale jest już ono w dużym stopniu uwzględnione w cenach tego surowca na światowych rynkach.
Warto mieć na uwadze, że brak przedłużonego porozumienia OPEC na drugą połowę tego roku może mieć konsekwencje nie tylko w postaci zwiększonego wydobycia ropy w krajach kartelu, lecz także we wzroście wydobycia w Rosji.
Według informacji agencji Reuters przedstawiciele rosyjskiej branży naftowej zaznaczają, że jeśli OPEC nie narzuci sobie limitów także w drugiej połowie tego roku, to Rosja może zwiększyć produkcję do nowego rekordowego poziomu od czasu upadku ZSRR. To sprawia, że konsekwencje ewentualnego nieprzedłużenia porozumienia mogą być naprawdę dotkliwe, co dla OPEC – któremu zależy na jak najwyższych cenach ropy naftowej – powinno być dodatkową motywacją.