Po dwóch spadkowych sesjach, notowania ropy naftowej dzisiaj rano się ustabilizowały. O powrocie do optymizmu na razie jednak nie może być mowy – cena ropy WTI porusza się w konsolidacji w okolicach 68,50-68,60 USD za baryłkę, a notowania ropy Brent delikatnie rosną, nieznacznie przekraczając poziom 77 USD za baryłkę.
Wsparciem dla strony popytowej na rynku ropy naftowej wciąż są obawy o spadek produkcji i eksportu w Iranie na skutek narzuconych na ten kraj amerykańskich sankcji. Najbliższe miesiące o tym przesądzą, ponieważ 4 listopada kończy się okres przejściowy, który USA dały swoim sojusznikom na dopasowanie się do sankcji. Jednocześnie, na korzyść kupujących zadziałały wczorajsze słowa Mohammada Barkindo, Sekretarza Generalnego OPEC, dotyczące popytu na ropę naftową. Barkindo prognozuje, że jeszcze w tym roku globalny popyt sięgnie poziomu 100 mln baryłek dziennie – a to będzie wyzwaniem dla całego rynku ropy, biorąc pod uwagę ograniczenia w jej produkcji w niektórych krajach. Sztandarowym przykładem pozostaje Wenezuela, gdzie w ciągu ostatnich dwóch lat wydobycie ropy naftowej spadło o połowę na skutek wewnętrznego chaosu politycznego.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Jednak nie wszystkie informacje sprzyjają obecnie kupującym. Wczoraj Amerykański Instytut Paliw oszacował, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA spadły o niecałe 1,2 mln baryłek dziennie, czyli o mniej niż oczekiwano. Dodatkowo, obawy dotyczące popytu na ropę naftową nieustannie budzi konflikt handlowy pomiędzy Chinami a Stanami Zjednoczonymi, który może zaognić się jeszcze w tym tygodniu, jeśli zostanie rozszerzony zakres wysokich ceł na import dóbr chińskich do USA.