Ostatnie sesje na rynku ropy naftowej były wyjątkowo burzliwe. Notowania tego surowca zaliczyły trzy mocno spadkowe dni, rozpoczynając od piątku. W rezultacie, cena amerykańskiej ropy WTI wczoraj zeszła poniżej 47 USD za baryłkę po raz pierwszy od sierpnia 2017 roku. Z kolei notowania europejskiej ropy Brent zniżkowały wczoraj do okolic 56 USD za baryłkę, czyli do najniższych poziomów od października 2017 roku.
Nastroje na rynku ropy naftowej są słabe już od wielu tygodni – mniej więcej od początku października trwa na tym rynku trend spadkowy. Chociaż w grudniu pojawiły się próby odbicia cen w górę, w tym tygodniu notowania tego surowca otrzymały kolejny cios. W dużej mierze przyczyny leżały poza samym rynkiem ropy – w tym tygodniu słabo radzą sobie bowiem indeksy akcyjne i panuje pesymizm na szerokim rynku finansowym.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Co do fundamentów rynku ropy naftowej, nie są one już w tym momencie najgorsze. W Libii wstrzymane zostały produkcja i eksport ropy z kluczowych pól naftowych i portów, z kolei OPEC wraz z Rosją i paroma innymi krajami spoza kartelu planują obciąć produkcję tego surowca w kolejnych miesiącach. Jedynym dużym producentem ropy naftowej, stawiającym obecnie na systematyczny wzrost wydobycia ropy, są Stany Zjednoczone. Tamtejsza produkcja ropy z łupków pobija kolejne rekordy, a zapasy ropy w USA nadal rosną. Wczoraj Amerykański Instytut Paliw (American Petroleum Institute, API) podał, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych wzrosły o 3,45 mln baryłek, podczas gdy oczekiwano spadku o około 2,5 mln baryłek.
Mimo wzrostu poziomu produkcji ropy naftowej w USA, sytuacja fundamentalna na rynku tego surowca nie jest na tyle zła, aby uzasadniać dalsze zniżki lub dłuższe utrzymywanie się niskich cen ropy. Niemniej, jak pokazały ostatnie dni, notowania ropy wciąż są obarczone ryzykiem związanym z nastrojami na szerokim rynku finansowym.