Końcówka bieżącego roku na rynku ropy naftowej zapowiada się szczególnie emocjonująco. O rozchwianych nastrojach inwestorów świadczą wydarzenia ostatnich dni. Poniedziałkowa sesja na rynku ropy przyniosła przedświąteczne przeceny, po których ceny tego surowca wyznaczyły nowe tegoroczne minima. Jednak prawdziwie dramatyczna sesja miała miejsce wczoraj – w środę notowania ropy naftowej rozpoczęły dzień jeszcze niżej (dla cen ropy WTI otwarcie znalazło się poniżej 43 USD za baryłkę, natomiast cena ropy Brent radziła sobie lepiej z otwarciem w okolicach 53 USD za baryłkę), tylko po to, by w późniejszych godzinach spektakularnie powrócić do zwyżek. Cała wczorajsza sesja zakończyła się 8-procentowym wzrostem cen ropy naftowej.
Tak dynamiczne zmiany notowań ropy trudno uzasadniać jakimikolwiek czynnikami fundamentalnymi. W okolicach Świąt handel na globalnych rynkach finansowych jest przytłumiony, a mniejsza płynność czasem przekłada się na wyraziste zmiany cen. Jednak nie ulega wątpliwości, że ostatni pesymizm inwestorów na rynku ropy naftowej był już przesadzony. W ciągu niecałych dwóch miesięcy notowania surowca spadły o około 40 procent, przy czym rynkowe fundamenty nie pogorszyły się aż tak znacząco. A już z pewnością nie są one istotnie gorsze od sytuacji z 2016 czy 2017 roku, kiedy to notowania ropy poruszały się w podobnych okolicach.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Dzisiaj rano cena ropy naftowej delikatnie spada, odreagowując wczorajszą zwyżkę. Niemniej, środowa sesja dodała odwagi stronie popytowej i do końca roku mogą mieć miejsce próby popchnięcia cen ropy na wyższe poziomy cenowe. O nastrojach inwestorów w końcówce tego tygodnia może decydować sytuacja na szerokim rynku finansowym, a także dane dotyczące zapasów ropy w USA. Dzisiaj swoje dane na temat zmian zapasów paliw w tym kraju przedstawi Amerykański Instytut Paliw, a jutro zaprezentuje je Departament Energii. Według informacji Reuters, na rynku oczekiwany jest spadek zapasów ropy w USA dla ubiegłego tygodnia o niecałe 3 mln baryłek.
ZŁOTO
Rozchwianie rynków finansowych korzystne dla cen złota.