Najmocniejsze tąpnięcie notowań złota, srebra, platyny oraz palladu miało miejsce we wtorek, natomiast w kolejnych dniach kruszce te bez powodzenia próbowały odrobić straty. O ile ceny złota przynajmniej delikatnie odreagowały wspomniany spadek notowań, o tyle pozostałe metale szlachetne, zwane białymi metalami szlachetnymi, nie zdołały istotnie podnieść się po przecenie. Te różnice wynikają w największym stopniu z faktu, że srebro, platyna i pallad są wykorzystywane w dużym stopniu w przemyśle, w przeciwieństwie do złota, w przypadku którego rządzi popyt na biżuterię oraz popyt inwestycyjny. Kontrakty na srebro rozpoczynały miniony tydzień w okolicy 25 USD za uncję, jednak we wtorek spadły do okolic 24 USD za uncję i właśnie w tym rejonie poruszały się w kolejnych dniach.
Strona popytowa była skutecznie blokowana przez umacniającego się w poprzednim tygodniu amerykańskiego dolara, którego wartość jest negatywnie skorelowana z cenami metali szlachetnych. Ważnym czynnikiem wpływającym na ceny srebra były coraz mniejsze nadzieje na rychłe ustanowienie kolejnego pakietu stymulacyjnego w Stanach Zjednoczonych na skutek nawracających sporów politycznych. Brak tego typu wsparcia dla gospodarki przekłada się na notowania srebra dwutorowo. Po pierwsze, wspiera wartość USD i tym samym wywiera presję na spadek cen srebra. Po drugie, budzi obawy o stan przemysłu, a tym samym o popyt na srebro. ¶