W miniony weekend wydarzeniem, które przyciągnęło najwięcej uwagi na rynku ropy naftowej, był podwodny pożar ropociągu koncernu Pemex w Zatoce Meksykańskiej. Niemniej, mimo że awaria ta była widowiskowa, nie ma ona większego wpływu na sytuację związaną z produkcją ropy naftowej w tym rejonie świata.
Dużo ważniejszym czynnikiem, wpływającym na ceny ropy naftowej, jest zaskakujący brak kompromisu OPEC+ w kwestii kształtu porozumienia naftowego od sierpnia. Przedstawiciele rozszerzonego kartelu rozpoczęli swoje cykliczne spotkanie w czwartek, 1 lipca. Formalnością miało być przedłużenie planu stopniowego zwiększania produkcji ropy naftowej w kartelu na kolejne miesiące. Tymczasem okazało się, że o ile najwięksi producenci ropy w ramach OPEC+, czyli Arabia Saudyjska oraz Rosja, tym razem mają podobne wizje, to zgrzyty nastąpiły w jedności samego kartelu OPEC.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
W piątek większość krajów OPEC+ zagłosowała za przedłużeniem stopniowej podwyżki produkcji ropy naftowej na miesiące sierpień-grudzień 2021 r., czego rezultatem ma być dalszy wzrost wydobycia ropy w rozszerzonym kartelu o około 2 mln baryłek dziennie do końca bieżącego roku. W opozycji do tej decyzji stanęły jednak Zjednoczone Emiraty Arabskie, które nalegały na to, aby na razie zadecydować jedynie o wielkości produkcji w sierpniu, zaś w międzyczasie przyjrzeć się skrupulatniej metodzie wyliczania produkcji ropy naftowej w ramach porozumienia naftowego. ZEA nalegają bowiem, aby dokonać korekty wyliczeń i podwyższyć bazę do obliczania lokalnej produkcji ropy naftowej, czego rezultatem byłaby większa produkcja ropy w tym kraju w kolejnych miesiącach.
Ostatecznie do porozumienia w piątek nie doszło, a dzisiaj kraje OPEC+ wznawiają rozmowy. Na razie stanowisko ZEA jest nieugięte, a brak jedności w OPEC+ delikatnie pozytywnie wpływa na ceny ropy naftowej. Niemniej, nieporozumienia producentów ropy naftowej już wcześniej się zdarzały, więc można oczekiwać, że dojdzie tu do próby osiągnięcia jakiegoś kompromisu. I wiele wskazuje na to, że kompromis ten będzie oznaczał przynajmniej trochę większą produkcję ropy naftowej w OPEC+ niż dotychczas zakładano. A taki scenariusz byłby niekorzystny dla cen ropy naftowej.