Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Armen Artwich, członek zarządu Orlenu. Fot. mat. prasowe
Grupa kapitałowa Orlen informuje, że prowadzi liczne, zaawansowane projekty dotyczące rozwoju biznesu wodorowego. Chodzi m.in. o uruchomienie do 2030 r. w Europie Środkowej ponad 100 stacji tankowania wodorem różnego rodzaju pojazdów. Powstałe obiekty mają wspierać rozwój transportu indywidualnego, publicznego i towarowego, zarówno drogowego, jak i kolejowego. Z tej puli około 50 stacji będzie ulokowanych w Polsce.
Orlen podaje, że dostawy nowego paliwa na stacje staną się możliwe dzięki wybudowaniu w ciągu najbliższych ośmiu lat europejskiej sieci tzw. hubów wodorowych, zasilanych odnawialnymi źródłami energii. Zero- i niskoemisyjny wodór będą też produkować innowacyjne instalacje przetwarzające odpady komunalne. Jak na razie koncern posiada jednak tylko trzy stacje ładowania wodorem.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Analitycy szacują, że zwyżki wyniosą od kilku do nawet małych kilkudziesięciu groszy na litrze benzyny i diesla. Wszystko zależy od rozwoju sytuacji na rynku ropy, a ta od ewentualnej eskalacji konfliktu izraelsko-irańskiego.
Nawet do 77,6 dolarów za baryłkę zwyżkuje dziś ropa naftowa po ataku militarnym Izraela na Iran. Ropa jest najdroższa od stycznia, natomiast dynamika wzrostów jest największa od rosyjskiego ataku na Ukrainę.
W efekcie inwestycji jego pojemność magazynowa wzrosła dwukrotnie, a możliwości przeładunkowe o blisko 65 procent. Inwestycja, która była realizowana od 2022 r. kosztowała koncern ponad 150 mln zł.
W tym roku koncern najwięcej pieniędzy wyda na rozwój biznesu wydobywczego. Z kolei najwięcej dużych projektów powinien zakończyć w dziale rafineryjno-petrochemicznym. Na wyniki koncernu wpłyną one jednak najwcześniej w przyszłym roku.
Rząd szczególnie duże możliwości widzi w poszukiwaniach i zagospodarowywaniu złóż rud miedzi w województwach dolnośląskim i lubuskim. Częściowo zamierza też je wesprzeć. Kluczowa dla KGHM-u pozostaje jednak sprawa zmniejszenia obciążeń fiskalnych.
Jeśli nie wystąpią jakieś niespodziewane i istotne zdarzenia, to podczas najbliższych wakacji kierowcy nie powinni się martwić o portfele. Na ceny paliw nie narzekają też ich sprzedawcy. W efekcie tegoroczne lato może być dla nich okresem żniw.