Składy węglowe świecą pustkami. Na kilkanaście losowo przez nas przepytanych, węgiel dostępny był w dwóch, choć jego ilość była symboliczna. Niektóre składy nie widziały węgla od kwietnia. Szans na poprawę dostępności surowca jednak nie widać, bo Polska Grupa Górnicza nie sprzedaje już im surowca. Rozwiązała umowy ze sprzedawcami węgla z końcem lipca. PGG nie chce jednak rezygnować z pośredników. Chce zawrzeć nowe umowy. Program ten jednak wydłuża się. Możliwe, że uda się zawrzeć umowy z pośrednikami od września.
Jeszcze dwa miesiące temu braki węgla raportowały składy węgla głównie na północy kraju. Teraz węgla brakuje także w składach na południu, oddalonych od kopalń o kilkanaście do kilkudziesięciu kilometrów. Składy zamykają się i nie zamierzają się już otwierać na nowo. Firmy, które operowały tylko na rynku sprzedaży węgla, zamykają biznes. – Węgiel, który jeszcze mam, sprzedaję ze stratą za ok. 1800 zł za tonę. Chcę pozbyć się towaru i zamknąć tę działalność – mówi nam jeden ze sprzedawców na Opolszczyźnie. Inne zakłady jeszcze oferują pellet czy drewno kawałkowe lub zajmują się obrotem kruszyw. – Branża pośredników węgla wkrótce zniknie z mapy naszego kraju. PGG wypowiada umowy, nie podaje powodów takiej decyzji i nie mówi co dalej. To oznacza, że sektor, który może zatrudniać nawet 40 tys. osób, przejdzie do historii. PGG monopolizuje handel. Widział pan kiedyś piekarnię, która piecze chleb, sprzedaje go i dowozi na drugi kraniec kraju? Z taką sytuacją mamy obecnie – mówi sprzedawca z woj. łódzkiego.
Polska Grupa Górnicza odpiera te zarzuty. Tłumaczy, że buduje nową sieć Kwalifikowanych Dostawców Węgla. – Do współpracy zgłosiło się kilkaset średnich i małych, często rodzinnych, firm, którym postawiono kilka podstawowych warunków: muszą dysponować ubezpieczonym i monitorowanym przez kamery składem, najlepiej z dostępem do bocznicy kolejowej – tłumaczy spółka. Muszą posiadać legalizowane wagi oraz ciężarówki, które na skrzyni ładunkowej potrafią odebrać z kopalni co najmniej 25 t węgla, a odbiorcom końcowym dowieźć przeciętnie 3–5 t. Klient musi otrzymać węgiel w ciągu 48 godzin od momentu załadowania go w kopalni. Na razie jednak nie otrzymuje go w ogóle.