Innych akcjonariuszy koncernu obowiązuje 10-procentowe ograniczenie. Ten próg, zgodnie z proponowaną zmianą statutu, miałby dotyczyć też grup powiązanych ze sobą podmiotów. Jeżeli akcjonariusze działaliby wspólnie, ich głosy mają być kumulowane, a potem pomniejszane o nadwyżkę ponad 10 proc. ogólnej liczby głosów.
Po co proponowane przez zarząd Orlenu zmiany? Ich głównym celem, jak wyjaśnia biuro prasowe, ma być zwiększenie przejrzystości akcjonariatu, doprecyzowanie ewentualnych powiązań między akcjonariuszami i dostosowanie statutu do zapisów znowelizowanego kodeksu spółek handlowych. Zmiany w statucie Orlenu miałyby obowiązywać od 3 sierpnia.
Zdaniem „Rzeczpospolitej”, która o mającej nastąpić nowelizacji statutu napisała wczoraj, chodzi o ochronę przed ewentualnym wrogim przejęciem. Teraz MSP wraz z Naftą Polską ma 27,5 proc. akcji firmy, reszta jest w wolnym obrocie. Gazeta przypomina, jak niedawno ponad 20 proc. akcji węgierskiego MOL-a, nieoczekiwanie dla rządu w Budapeszcie i władz spółki, kupił od OMV rosyjski koncern Surgutnieftiegaz.