Nadal dużo wydajemy na nasze inwestycje

Ze Sławomirem Jędrzejczykiem, wiceprezesem Orlenu do spraw finansowych, rozmawia Bartłomiej Mayer

Publikacja: 22.06.2009 08:06

Nadal dużo wydajemy na nasze inwestycje

Foto: Archiwum

[srodtytul]O zadłużeniu[/srodtytul]

[b]Pod koniec roku, zgodnie z porozumieniem z bankami, Orlen musi obniżyć poziom długu netto (po I kwartale wynosił 14,3 mld zł), tak aby jego stosunek do EBITDA nie przekraczał 3,5. Jak Pan ocenia szanse na to?[/b]

To dla nas wyzwanie. Problem polega na tym, że nikt nie jest w stanie przewidzieć, co się wydarzy w drugiej połowie roku.

[b]Analitycy twierdzą, że jeśli Orlen nie sprzeda akcji Polkomtela i Anwilu, może mieć spory kłopot z wypełnieniem zobowiązań wobec banków...[/b]

Mamy różne scenariusze. Według optymistyczno-realistycznych nawet bez sprzedaży tych aktywów uda się nam wypełnić zobowiązania zapisane w umowach z bankami, ale według konserwatywnych może być z tym kłopot. Dlatego nie ukrywamy, że sprzedaż akcji Polkomtela i Anwilu jest naszym priorytetem na ten rok.

[b]Czy sprzedaż tylko akcji Polkomtela wystarczy?[/b]

Moim zdaniem, sprzedaż akcji operatora dałaby nam absolutny komfort i przesądziłaby o tym, że umowy kredytowe na koniec roku nie zostałyby złamane. Wrócilibyśmy też z zadłużeniem do poziomu deklarowanego w strategii, czyli 30–40 proc. dźwigni finansowej.

[b]Czy bierze Pan pod uwagę taki scenariusz, w którym Orlen nie wypełni zobowiązań i będzie musiał – podobnie jak kilka miesięcy temu – ponownie siąść do negocjacji z bankami?[/b]

Nie mogę wykluczyć, że jeśli nasz wskaźnik długu netto do EBITDA nieznacznie przekroczy 3,5, to przystąpimy do rozmów z bankami. Gdyby jednak doszło do takich negocjacji, np. na początku 2010 r., perspektywy rozwoju gospodarczego powinny już być znacznie lepsze, niż były na początku 2009 r., kiedy udało nam się przekonać banki do naszych racji.

[b]Jak postąpi Orlen, jeśli pojawi się alternatywa: sprzedaż aktywów na warunkach kupującego albo konieczność ponownej negocjacji umów kredytowych?[/b]

Odpowiadając na to pytanie, mogę zadeklarować, że na pewno nie będziemy dążyli do sprzedaży naszych aktywów za wszelka cenę, aby w ten sposób zredukować zadłużenie.

[b]Jakie jest ryzyko, że banki postawią kredyty w stan wymagalności?[/b]

Jeśli nie nastąpiło to na początku 2009 r., w bardzo trudnej sytuacji dla banków, to uważam, że nie nastąpi w roku 2010.

[srodtytul]O wydatkach inwestycyjnych[/srodtytul]

[b]W 2009 r. Orlen planował ponieść rekordowe wydatki inwestycyjne, tymczasem niedawno zarząd ograniczył ich poziom...[/b]

Rzeczywiście, pierwotnie na ten rok miał przypadać szczyt inwestycyjny, a kwota wydatków miała przekraczać 5 mld zł. W wyniku zoptymalizowania planów można obecnie mówić o kwocie poniżej 4 mld zł. To zdecydowanie mniejsze wydatki, ale wciąż duże. Jesteśmy jedną z trzech polskich firm, ponoszących największe nakłady inwestycyjne, które prowadzą do dalszego rozwoju koncernu.

[b]Czy szczyt wydatków inwestycyjnych przypadnie w takim razie na przyszły rok?[/b]

Myślę, że nie. Dokonaliśmy pewnego spłaszczenia harmonogramu wydatków. W 2008 r. było to prawie 4 mld zł, w tym roku będzie to mniejsza kwota. W przyszłym też zainwestujemy mniej niż 4 mld zł. Średni poziom wydatków inwestycyjnych na lata 2009–2011 miał, zgodnie ze strategią, wynieść 3,3 mld zł i taki jest nasz cel.

[b]A jeśli pojawi się konieczność poniesienia dodatkowych wydatków?[/b]

Po tym, jak kupiliśmy akcje Polkomtela od TDC i Możejek od rządu Litwy, nie ma już żadnych umów, które obligowałyby nas do podjęcia takich decyzji. Każdy kolejny zakup będzie wynikał wyłącznie z naszej decyzji.

[srodtytul]O Basell Orlen Polyolefins[/srodtytul]

[b]Teraz Orlen i grupa Basell mają po 50 proc. udziałów w Basell Orlen Polyolefins (BOP). Czy w tej spółce może dojść do zmian w akcjonariacie?[/b]

Wiadomo, co się dzieje z LyondellBasell Industries (koncern powstały w 2007 r., po przejęciu amerykańskiego Lyondell Chemicals przez holenderski Basell, który cztery lata wcześniej został współwłaścicielem BOP – przyp. red). W styczniu tego roku firma złożyła w nowojorskim sądzie wniosek o tymczasową ochronę przed wierzycielami. Jesteśmy w stałym kontakcie z jej przedstawicielami, choćby podczas posiedzeń rady nadzorczej BOP, i obserwujemy sytuację. Gdy LyondellBasell zadeklaruje jednoznacznie, że jest gotów swój pakiet sprzedać, podejmiemy decyzję. Posiadanie 100 proc. w BOP także pod względem strategicznym miałoby dla nas sens.

[b]Czy do takiego zakupu mogłoby dojść jeszcze w tym roku?[/b]

LyondellBasell zapewnia sobie obecnie finansowanie, więc sytuacja dotycząca BOP może się zacząć dynamicznie zmieniać. Ruch jest po stronie naszego partnera.

[b]Czy spodziewa się Pan, na podstawie tego, co działo się dotychczas, że taka oferta wkrótce się pojawi i Orlen skorzysta z prawa pierwokupu? [/b]

Z informacji, jakie posiadam, wynika, że decyzja po stronie LyondellBasell nie jest przesądzona. BOP jest dobrą spółką, osiągającą pozytywne wyniki operacyjne, a wydaje się, że tego rodzaju aktywa nie idą pod młotek w pierwszej kolejności. Nie dostrzegamy, żeby coś się w tej sprawie działo, ale nie mogę też wykluczyć, że zacznie się wkrótce dziać.

[srodtytul]O sprzedaży Anwilu[/srodtytul]

[b]Czy sprawa sprzedaży 84,79 proc. akcji Anwilu nadal stoi w miejscu?[/b]

Ależ nie.

[b]Na jakim więc jest etapie?[/b]

W ostatnich miesiącach bardzo intensywnie pracowaliśmy nad tym, żeby uregulować nasze wzajemne powiązania operacyjne. Jak wiadomo, Orlen dostarcza surowiec dla Anwilu. Nasza inwestycja PTA (instalacja kwasu tereftalowego – przyp. red.) również jest zlokalizowana we Włocławku i będzie korzystała z infrastruktury Anwilu.No i wybraliśmy już doradcę ds. sprzedaży Anwilu.

[b]Kto jest tym doradcą?[/b]

Jest wybrany, obecnie finalizujemy umowę.

[b]Czy jest już określony dalszy harmonogram dotyczący sprzedaży akcji?[/b]

To będzie normalny proces przetargowy, w ramach którego dokonamy wyceny Anwilu i przedstawimy zaproszenie do składania ofert.

[b]Kiedy gotowa byłaby wycena?[/b]

Będzie gotowa w III kwartale i wtedy też będziemy chcieli zaprosić firmy do rozmów. Proces chcemy zakończyć jeszcze w tym roku. Natomiast na razie nie wiem, czy pojawi się ktoś, kto będzie zainteresowany całym Anwilem, czy też jego częścią, i czy zadeklarowana przez niego kwota będzie dla nas satysfakcjonująca.

[b]Jest więc możliwa nie tylko sprzedaż Anwilu jako całości, ale również jego części?[/b]

Ruszamy z procesem sprzedaży całego Anwilu, ale jak wiadomo, jest to spółka działająca w dwóch obszarach: nawozowym i produkcji PCW. Może się więc okazać, że potencjalny inwestor będzie zainteresowany tylko jedną z tych części. Gdyby w trakcie procesu okazało się, że kwota oferowana za części spółki będzie bardziej atrakcyjna, to rozważymy to.

[b]Czy tylko wtedy, kiedy będą nabywcy na obie te części?[/b]

Chyba za wcześnie, by o tym mówić. Może się okazać, że oferta zakupu tylko jednej linii biznesowej Anwilu będzie na tyle atrakcyjna – z punktu widzenia zaplanowanego przez nas na ten rok obniżenia zadłużenia koncernu – że ją rozważymy.

[b]Co Orlen zrobiłby wtedy z drugą częścią Anwilu?[/b]

Mamy opracowanych kilka scenariuszy.

[b]Był kiedyś scenariusz wprowadzenia Anwilu na giełdę.[/b]

Debiut giełdowy byłby raczej alternatywą wobec obecnego procesu sprzedaży. Taki wariant można by jednak założyć nie na rok 2009, ale na 2010. Zakładam, że wtedy sytuacja na rynku kapitałowym się poprawi i możliwe będzie rozważenie innych wariantów.

[b]Jakiś czas temu mówiło się, że MSP przy okazji zmian właścicielskich w Anwilu też byłoby zainteresowane odsprzedażą swojego pakietu 5,56 proc. akcji. Czy kontaktują się już Państwo z ministerstwem w tej sprawie?[/b]

Nie myślimy na razie o tym, żeby wspólnie oferować akcje do sprzedaży. Sadzę jednak, że przyszły inwestor sam będzie zainteresowany tym, by przejąć jak największy pakiet Anwilu i zgłosi się do MSP z propozycją wykupienia resztówki.

[srodtytul]O wydobyciu ropy[/srodtytul]

[b]Na wiosnę Orlen zdecydował o ograniczeniu wydatków na wydobycie do absolutnego minimum. Kiedy zarekomendowałby Pan zarządowi zwiększenie inwestycji w tej dziedzinie?[/b]

Według ogłoszonej w ubiegłym roku strategii dźwignią wzrostu wartości Orlenu mają być m.in. nowe segmenty działalności, czyli wydobycie oraz energetyka. Do tego, żeby je rozwijać, konieczne są nie tylko pieniądze, ale i know how. Dlatego zgodnie ze strategią znaczący rozwój w dziedzinie wydobycia musi być połączony z nawiązaniem partnerstwa strategicznego. Teraz nie prowadzimy żadnych poważnych rozmów na ten temat i nie spodziewam się, aby w ciągu kilku miesięcy mogło dojść do nawiązania takiego partnerstwa.Z finansowego punktu widzenia decyzja taka mogłaby być podjęta w 2010 r. Akcjonariusze rozważyliby wtedy mocniejsze zaangażowanie się w wydobycie lub energetykę albo postanowiliby, że bardziej interesuje ich wypłata dywidendy.

[b]Czyli albo wydobycie, albo dywidenda?[/b]

Nie stawiałbym takiej alternatywy. Do tego czasu może się wiele wydarzyć, np. sprzedaż akcji Polkomtela, wejście w życie nowej ustawy o zapasach obowiązkowych, umocnienie się złotego, itd. Gdyby się okazało, że nasza dźwignia finansowa spadnie poniżej poziomu 30 proc. (czyli zadeklarowanego w strategii), możliwe byłoby zarówno wypłacenie dywidendy, jak i realizowanie projektów rozwojowych, które długoterminowo zwiększają wartość koncernu.

[b]Czyli można przyjąć, że za rok Orlen przeprowadzi głębszą analizę dotyczącą realizacji projektów wydobywczych?[/b]

Myślę, że właśnie tak powinno się stać.

[b]Jeszcze w lutym Orlen prowadził zaawansowane rozmowy dotyczące zakupu notowanej na jednej ze światowych giełd spółki wydobywczej. Czy teraz też negocjujecie?[/b]

To prawda, że w I kwartale analizowaliśmy zakup pewnej spółki wydobywczej. Rozmawialiśmy też na temat pozyskania finansowania na ten cel z bankami. Ostatecznie jednak odstąpiliśmy od zakupu, choć cena była atrakcyjna. Teraz nie prowadzimy żadnych prac związanych z potencjalną akwizycją firmy wydobywczej.

[srodtytul]O wynikach w II kwartale[/srodtytul]

[b]Ropa drożeje, a kursy walutowe wydają się stabilne. Jak Pan ocenia te warunki?[/b]

Cieszy nas to, że sytuacja makroekonomiczna się ustabilizowała. Średnia modelowa marża rafineryjna w II kwartale jest obecnie minimalnie niższa niż w I. Modelowa marża petrochemiczna, a także dyferencjał są na podobnym poziomie jak w poprzednim kwartale. Szczególnie cieszy to, że w segmencie petrochemicznym nie widać pogłębiania się negatywnego trendu. Pozostaje więc czynnik, na którym się koncentrujemy w tym roku, czyli wolumeny sprzedaży. A nasz udział w rynku rośnie. Obserwujemy minimalny wzrost zarówno w porównaniu z II kwartałem 2008 r., jak i z I kwartałem roku 2009. Kryzysu gospodarczego w segmencie rafineryjnym i detalicznym nie odczuwamy zbyt dotkliwie, o czym świadczy choćby to, że nasze wpływy operacyjne w zeszłym kwartale przekroczyły 1,1 mld zł.

[b]Nie obawia się Pan, że przy wzroście cen ropy dojdzie do spłaszczenia marży?[/b]

To trafna uwaga. Z jednej strony, gdy rośnie cena ropy, mamy do czynienia z tzw. powrotem sentymentu do całego sektora, ale z drugiej – gdy ten wzrost cen jest zbyt dynamiczny, to pojawia się problem z jego bezpośrednim przełożeniem na ceny produktów. Dlatego krótkoterminowo pojawia się presja na marże, zarówno petrochemiczną, jak i rafineryjną.

[b]Jak Pan ocenia obecną sytuację i ostatnie wzrosty kursu ropy naftowej?[/b]

Trzeba sobie zadać pytanie, na ile jest to wzrost fundamentalny, a na ile spekulacyjny. Wydaje się, że ponownie mamy do czynienia z oderwaniem się od fundamentów. Ostatni wzrost do ponad 70 USD za baryłkę jest zbyt dynamiczny jak na trwającą wciąż recesję. Tak wysoka cena może wyhamować powolny powrót do rozwoju gospodarczego.Uważamy, że poziom 70 USD za baryłkę nie utrzyma się. Zakładamy, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy ceny ropy będą się mocno wahać.

[b]Obecna cena ropy jest dla Orlenu korzystna z powodu przeszacowań zapasów. Jaki da to efekt w II kwartale?[/b]

Oczywiście wpływ tego czynnika będzie bardzo pozytywny. Podobnie zresztą, jak z powodu umocnienia się złotego wpływ przeszacowania wartości kredytów walutowych.

[b]Czy zniwelują w całości negatywny wpływ przeszacowań z I kwartału?[/b]

Gdyby cena ropy utrzymała się na takim poziomie, na jakim jest obecnie, to jest duża szansa, że przeszacowanie zapasów z naddatkiem pokryje negatywny wpływ tego czynnika z I kwartału. Natomiast jeśli chodzi o kredyty walutowe, to przeszacowanie ich wartości z pewnością nie zniweluje strat z minionego kwartału.

[b]Dziękuję za rozmowę.[/b]

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc