Mały rurociąg groźny dla Orlenu i Lotosu

Ważą się losy budowy rurociągu przez granicę polsko-białoruską. Jeśli szybko powstanie, może zaszkodzić interesom Orlenu i Grupy Lotos

Publikacja: 30.10.2009 08:09

Mały rurociąg groźny dla Orlenu i Lotosu

Foto: GG Parkiet

Państwowa spółka PERN „Przyjaźń” analizuje celowość budowy około 10 km rurociągu od Bugu do bazy paliwowej w Małaszewiczach, którym można by dostarczać nawet 2 mln m sześc. oleju napędowego rocznie. To oznacza, że import tego paliwa wzrósłby o 46 proc. w porównaniu z 2008 r. Potencjalnym dostawcą byłaby rafineria w Mozyrze, która wytwarza paliwo odpowiedniej, zgodnej z wymaganiami unijnymi, jakości.

[srodtytul]Niedroga inwestycja[/srodtytul]

Inwestycja jest łatwa do zrealizowania i tania, jej koszty szacuje się na około 20 mln zł. Mogłaby być gotowa już pod koniec 2010 r. To zła wiadomość dla dwóch największych polskich firm paliwowych. Eksperci zgodnie oceniają, że szybka budowa rurociągu jest sprzeczna z ich interesami. – Wszystko zależy od terminu realizacji inwestycji, jeśli powstanie w ciągu roku–dwóch, to będzie groźna zarówno dla Orlenu, jak i Lotosu – mówi Paweł Burzyński, analityk DM BZ WBK.

I przypomina, że gdańska firma w ramach programu rozbudowy rafinerii zamierza zwiększyć produkcję paliwa, zwłaszcza diesla. W dłuższej perspektywie (4–5 lat) powstanie rurociągu na Białoruś nie będzie już tak groźne. Do tego czasu Lotos zdoła już uplasować na rynku swoją dodatkową produkcję. – Zakładamy stały wzrost popytu na olej napędowy i to przynajmniej o kilka procent rocznie – dodaje Burzyński. – A zatem pomimo wzrostu produkcji, gdańskiej firmie import nadal będzie potrzebny – podkreśla analityk.

Tym bardziej że Grupa Lotos sprzedaje teraz już więcej paliwa niż wytwarza. Korzysta z importu, by zapewnić sobie udział w rynku, który będzie przydatny po zakończeniu rozbudowy rafinerii. – Dlatego ten rurociąg na Białoruś może nie być tak straszny, jak się teraz wydaje – mówi Paweł Burzyński.

Odpowiedzialny za strategię Lotosu dyrektor Bogdan Janicki mówi, że rurociąg nie jest potrzebny, by zaspokoić potrzeby kraju. Bo możliwości zwiększenia produkcji ma nie tylko Lotos, ale i Orlen. – Nie jesteśmy entuzjastami tego projektu rurociągu, skoro realizujemy kosztowny program inwestycyjny, by móc wytwarzać o 2,5 mln ton diesla więcej niż obecnie – dodaje.

[srodtytul]Decyzje za kilka tygodni[/srodtytul]

Prezes PERN Robert Soszyński przyznaje, że jeszcze kilka tygodni mogą potrwać negocjacje z władzami PKN i Lotosu o tym, czy realizować inwestycję. – Pod względem finansowym i technicznym nie ma żadnego problemu z realizacją, ale nie jest tajemnicą, że Orlen i Lotos to nasi dwaj najważniejsi klienci – dodaje.

Zarząd PERN-u musi wyważyć interesy swoich klientów i możliwe korzyści z posiadania rurociągu. Formalnie pozytywną opinię dla tej inwestycji wydało Ministerstwo Gospodarki.

PERN musiałby się jeszcze porozumieć z inwestorem, do którego należy część rurociągu przeprowadzona przez rzekę Bug. Złożył on już 2 lata temu Operatorowi Logistycznemu Paliw Płynnych ofertę jego odkupienia. OLPP, który jest teraz częścią PERN-u, analizuje wszystkie dokumenty w tej sprawie. Ostateczna decyzja co do tego, czy i kiedy może powstać rurociąg, zapadnie na początku 2010 r.

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc