Wyrok w sprawie, jaką Agrofert wytoczył Komisji Europejskiej, zapadł w środę. Poszło o to, że brukselscy urzędnicy przed czterema laty uniemożliwili firmie Andreja Babisa wgląd do dokumentów dotyczących zakupu w 2004 r. większościowego pakietu akcji Unipetrolu przez Orlen. Unijny sąd przyznał rację Agrofertowi: uznał, że decyzja KE z 2006 r. była bezprawna, i unieważnił ją.
[srodtytul]Rozbieżne opinie stron[/srodtytul]
– Nie mamy jeszcze decyzji luksemburskiego sądu na piśmie, ale sądzę, że dzięki niej teraz otrzymamy w końcu dostęp do dokumentów – mówił wczoraj Radek Pokorny, przedstawiciel prawny Agrofertu, którego słowa cytuje gazeta „Hospodarske Noviny”. – Wydane orzeczenie potwierdza nasze przypuszczenia, że trzecia strona może uzyskać w Brukseli prawo dostępu do dokumentów dotyczących akwizycji – dodał.
Orlen inaczej widzi decyzję sądu. „Orzeczenie nie oznacza, że Agrofert automatycznie uzyska dostęp do żądanych dokumentów. Nakłada jedynie na Komisję Europejską obowiązek przeprowadzenia badania tych dokumentów z punktu widzenia dopuszczalności ich ujawnienia, w całości lub części, i wydania nowej decyzji.” – brzmi oświadczenie Orlenu.
To oznaczałoby, że do tego, by firma Babisa uzyskała dostęp do dokumentów w sprawie przejęcia Unipetrolu przez Orlen, droga jeszcze daleka. Agrofertowi tak zależy na wglądzie w te papiery, ponieważ mogą mieć one kolosalne znaczenie dla swoistej wojny, jaką od lat toczy z Orlenem.