Informację potwierdzają przedstawiciele elektrowni oraz kopalni węgla brunatnego Turów, która dostarcza jej paliwo i też została poszkodowana. – Wydobywamy już 20 tys. ton węgla na dobę, co zaspokajałoby potrzeby pięciu bloków elektrowni – mówi Stanisław Żuk, prezes PGE KWB Turów. – Pełne wydobycie ok. 30 tys. ton węgla na dobę będzie możliwe w ciągu tygodnia. Ale to też będzie zależało od zapotrzebowania elektrowni. Poza tym mamy w kopalni do wypompowania 4,5 mln metrów sześciennych wody – tłumaczy.
W elektrowni Turów działają trzy z zainstalowanych tam dziewięciu bloków (przed powodzią pracowało siedem). Kiedy podłączone zostaną kolejne bloki? Na razie nie ma decyzji. – System energetyczny funkcjonuje prawidłowo, we wtorek mieliśmy już nawet większe rezerwy niż w poniedziałek, czyli łącznie ok. 4 tys. megawatów – mówi Dariusz Chomka, rzecznik PSE Operator. – System się sprawdził, sytuacja jest stabilna, także dlatego, że zapotrzebowanie na moc w sierpniu jest mniejsze niż w lipcu – dodaje.
Według PSE Operator zapotrzebowanie na moc w szczycie we wtorek wyniosło 19,2 tys. MW i było niższe o ok. 1 tys. MW niż podczas największych upałów w lipcu. – Braki związane z wyłączeniem bloków w Turowie rekompensowała produkcja pozostałych zakładów wchodzących w skład grupy PGE, a w poniedziałek np. także elektrowni Połaniec – mówi Chomka.