Do Ministerstwa Skarbu Państwa wpłynęły cztery ostateczne oferty na zakup 82,9 proc. akcji gdańskiej grupy Energa. Do ostatniego etapu negocjacji chcą przejść wszyscy inwestorzy, którzy badali księgi Energi, z wyjątkiem CEZ. Dokumenty złożyły francuski GDF Suez (za pośrednictwem Elektrowni Połaniec), Polska Grupa Energetyczna, Kulczyk Investments z dwoma funduszami Goldman Sachs oraz czeski Energeticky a Prumyslovy Holding.
[srodtytul]Nie powinno być tanio[/srodtytul]
Transakcja może dojść do skutku w październiku. Wcześniej mówiło się, że Skarb Państwa może uzyskać z niej 6–8 mld zł. Jednak sygnały płynące ostatnio z Energi podbiły tę stawkę. Grupa w pierwszym półroczu 2010 r. zarobiła na czysto 442 mln zł, czyli o 68 proc. więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Prezes Energi Mirosław Bieliński zakłada, że grupa do końca roku wypracuje wynik EBITDA rzędu 1,5 mld zł w porównaniu z 1 mld zł w zeszłym roku. W perspektywie kilku lat jej zysk operacyjny powiększony o amortyzację ma wzrosnąć nawet do 5 mld zł.
– W tych warunkach coraz bardziej realna staje się wycena Energi na poziomie około 10 mld zł – mówi Paweł Puchalski, analityk DM BZ WBK. Wyjaśnia, że gros wyniku grupa osiąga dzięki działalności dystrybucyjnej. – Ze względu na taką specyfikę działalności potrojenie zysku operacyjnego w ciągu pięciu lat nie byłoby zaskoczeniem – dodaje Puchalski.
[srodtytul]Oferta mimo protestów UOKiK[/srodtytul]