Według Roberta Szymana, dyrektora generalnego Polskiego Związku Przetwórców Tworzyw Sztucznych, głównym powodem stagnacji jest sytuacja panująca w gospodarce UE i związany z tym stosunkowo słaby popyt. Do znaczącego zwiększania produkcji nie zachęcają drogie surowce. Co więcej, do końca roku prawdopodobnie utrzymają się na obecnym poziomie. Dlaczego? – Jedną z przyczyn jest polityka dostawców, którzy ograniczają podaż niektórych surowców, zwłaszcza tych z mniejszą dynamiką wzrostu sprzedaży– twierdzi Szyman.

Potwierdzają to przedstawiciele giełdowych spółek. – Ceny granulatu PET w pierwszym półroczu były o około 30 proc. wyższe niż rok wcześniej. Wyższych kosztów nie udało się nam w pełni przenieść na ceny finalnych produktów, co miało niekorzystny wpływ na nasze zyski – mówi Tadeusz Nowicki, prezes Ergis-Eurofilms. Grupa w pierwszym półroczu zanotowała 22-proc. spadek wyniku netto mimo wypracowania wyższych przychodów. Na razie nie wiadomo, czy do końca roku obecna sytuacja ulegnie poprawie. – W kolejnych miesiącach decydujący wpływ na wyniki grupy będą miały koszty zakupu surowców, kursy walut obcych oraz sytuacja makroekonomiczna w Polsce i Niemczech – twierdzi Nowicki.

W branży są jednak segmenty, które mają dużą dynamikę wzrostu. – Rynek tworzyw sztucznych wytwarzanych na bazie polietylenów rośnie co roku o kilkanaście procent. Sądzę, że w tym roku zyska na wartości około 15 proc. – mówi Andrzej Sielski, prezes Radpolu. Jego zdaniem tak duża zwyżka jest m.in. efektem zastępowania wyrobów metalowych, np. rur, produktami z polietylenu. Surowiec ten zastępuje też wyroby z polichlorku winylu, który często nie może być stosowany ze względu na coraz ostrzejsze wymogi ekologiczne.

Trzeci i być może najważniejszy czynnik wzrostu zapotrzebowania na produkty z polietylenu, to rosnąca liczba inwestycji infrastrukturalnych. Ceny polietylenu również utrzymują się na wysokim poziomie, ale mają mały wpływ na Radpol. – Dzięki wdrożeniu nowoczesnych technologii produkcji zmniejszyliśmy zużycie surowców i koszty jednostkowe wytwarzania – tłumaczy Sielski.