Polska Grupa Energetyczna i Energa mogą osiągnąć wspólnie 10 mld zł zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację w 2011 r. – szacuje zarząd PGE. Dla porównania – w 2009 r. EBITDA samej PGE wyniosła 8 mld zł, a Energi – 1,2 mld zł.
A co z poziomem zysku netto w przyszłym roku, jeżeli dojdzie do przejęcia? Analitycy zwracają uwagę, że wynik netto PGE wzrośnie w 2011 r., ale głównie z powodów innych niż zapowiadane przejęcie Energi. PGE właśnie wchłania spółki zależne. Dzięki temu nawet jeżeli efekty działalności operacyjnej pozostaną na niezmienionym poziomie, to wynik netto przypisany akcjonariuszom PGE może wzrosnąć o około 1 mld zł rocznie. W 2009 r. wyniósł on 3,2 mld zł.
[srodtytul]Korzystna transakcja[/srodtytul]
Analitycy zwracają uwagę na pozytywne strony ewentualnego przejęcia Energi przez PGE. – Jeśli transakcja zostanie zrealizowana, PGE będzie sprawować kontrolę nad 42 proc. krajowego rynku produkcji energii (obecnie 38 proc.) oraz 44 proc. rynku dystrybucji (obecnie 26 proc.).
Równowaga między segmentem wytwarzania energii i dystrybucji jest kluczowa. Dzięki tej transakcji PGE zbuduje sobie stabilną i trwałą bazę popytową – mówi Paweł Puchalski z Domu Maklerskiego BZ WBK. Jego zdaniem cena, którą ma zapłacić PGE, czyli 7,53 mld zł za 84,15 proc. akcji Energi, jest dość niska. – Jeśli Energa zanotuje EBITDA na poziomie 1,2 mld zł w 2010 r., to PGE przeprowadzi transakcję przy wskaźniku wycena spółki/EBITDA na poziomie około 7, co stanowi dolny zakres tego, co zwykle płacone jest za spółki dystrybucyjne. Jeśli uwzględnimy natychmiastowe synergie w wysokości 100 mln zł rocznie, które deklaruje PGE, to wskaźnik spada do około 6,4 – wyjaśnia Puchalski.