Na otwarciu dzisiejszych notowań akcje spółki podrożały o prawie 1,4 proc. do 40,45 zł. O godzinie 11. kurs wynosił 40,1 zł.

Przychody Orlenu w III kw. wzrosły o 18,5 proc. w stosunku do rezultatu sprzed roku. - Był to efekt wzrostu wolumenu sprzedaży zarówno rafineryjnej, jak i petrochemicznej - komentuje Monika Kalwasińska z Domu Maklerskiego PKO BP. Łączne wolumeny sprzedaży były najwyższe od początku zeszłego roku. - Mimo spadku łącznej marży rafineryjnej i dyferencjału, czyli różnice w cenie ropy gatunku Ural i Brent w porównaniu do II kwartału 2010 r. Orlenowi udało się wypracować aż 788 mln zł zysku operacyjnego, który po raz pierwszy od dłuższego czasu nie był znacząco wspierany efektem przeszacowania zapasów - dodała.

Przeszacowanie wartości zapasów obowiązkowych ropy naftowej zgromadzonych przez Orlen, czyli dodatni efekt LIFO, wyniósł tym razem zaledwie 53 mln zł. Dzięki dodatniemu saldu na działalności finansowej netto (m.in. przeszacowanie wartości kredytów zaciągniętych w walutach obcych) w kwocie 584 mln zł oraz niższej stawce podatkowej zysk netto przypisany akcjonariuszom jednostki dominującej przekroczył 1,24 mld zł. Był zatem o 33,6 proc. wyższy, niż wypracowany przez płocką grupę rok wcześniej. Dodajmy, że to najlepszy rezultat od II kwartału 2008 r., czyli od ponad dwóch lat.

Choć Orlen na początku dzisiejszej sesji należał do najsilniejszych (obok PGNiG) spółek z WIG20, jego kurs szybko stracił impet wzrostowy. Stało się zatem tak, jak prognozował Marcin Bielicki, makler z Domu Maklerskiego FIO. Według niego dobre wyniki kwartalne Orlenu, przekraczające oczekiwania analityków, będą impulsem wzrostowym. - Jednak kurs może spaść wskutek realizacji zysków - dodał Bielicki.