Akcje
Piątkowa sesja na GPW była emocjonująca z dwóch powodów. Po pierwsze gracze wciąż dyskontowali zapowiedź Fed o planowanym zakończeniu luzowania polityki pieniężnej.
Po drugie w piątek wygasała czerwcowa seria kontraktów na WIG20 i na akcje największych spółek. Jak co kwartał była to okazja, dla najbardziej agresywnych graczy, do stosowania arbitrażu, żeby zarobić dodatkowe pieniądze.
WIG20 od rana zachowywał się znacznie słabiej niż inne rynki Starego Kontynentu. Zniżkę na zamknięciu przypieczętowały spadki za oceanem. Indeks S&P 500, mimo że zaczął dzień od ponad 0,5-proc. zwyżki, po godzinie był już pod kreską.
Na finiszu WIG20 tracił 2,8 proc., co oznacza, że znalazł się na wysokości 2233,64 pkt (dzienny dołek był na poziomie 2215 pkt). To najniższa wartość od lipca 2012 r. WIG spadł o 2,48 proc. do 44 732,17 pkt.
Liderami spadków z dużych firm były: TP (przecena wyniosła 7,6 proc.) i Boryszew (7,1 proc.). Obroty przekroczyły 2,7 mld zł.