Wczoraj „Parkiet” napisał, że w lutym przedstawiciele inwestora z Turcji odwiedzili Police. Towarzyszył im dyrektor firmy chemicznej Azomures z Rumunii (jej większościowym udziałowcem jest turecki Transworld Fertilizers Holding) i były prezes polickich zakładów Krzysztof Żyndul. Według świadków spotkania goście wyrazili wielkie zainteresowanie przedsiębiorstwem.
Delegacja Nurol Holding, jak powiedział nam Wewiór, spotkała się również z przedstawicielami Skarbu Państwa, w tym pracownikami departamentu prywatyzacji. Właśnie przy tej okazji tureccy inwestorzy złożyli pismo w sprawie Polic.
– Do MSP zgłaszają się też inne podmioty, które chcą poznać polskie firmy chemiczne i wyrażają zainteresowanie udziałem w ich prywatyzacji. Przedstawiciele ministerstwa spotykają się z nimi – powiedział nam rzecznik resortu. W Policach gościli w zeszłym roku przedstawiciele inwestorów rosyjskich, a zainteresowanie udziałem w prywatyzacji zakładów wyrażały też Azoty?Tarnów.
– Trzeba jednak pamiętać, że teraz ministerstwo nie prowadzi procesu sprzedaży zakładów chemicznych – dodał Wewiór. Dopiero za miesiąc, jak deklarował wcześniej Adam Leszkiewicz, wiceminister odpowiedzialny za ten sektor, resort powinien mieć nową strategię, dotyczącą sprzedaży spółek chemicznych. Do Skarbu Państwa należy pakiet 59,43 proc. akcji Polic, 50,67 proc. – Puław, 36,68 proc. – Ciechu, a także – bezpośrednio i pośrednio – 52,56 proc. akcji Azotów Tarnów i 40,86 proc. ZAK.
Jak wynika z niedawnych deklaracji Leszkiewicza, tym razem MSP chciałoby przy prywatyzacji wykorzystać to, że cztery z tych spółek (poza ZAK) są notowane na warszawskiej giełdzie. Sprzedaż spółek chemicznych zgodnie z koncepcją, jaką we wrześniu 2008 r. stworzyła państwowa firma Nafta Polska, nie powiodła się.